Wątek: Call-Girl (21+)
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2014, 22:19   #38
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Odpowiedziała na pocałunek Yim poruszając z wprawą giętkim i wprawnym językiem, a jednocześnie otarła się o mężczyznę pocierając jego sztywne od pragnienia ciało. Nie mogła odpowiedzieć słowami, ale jej ręce zaczęły jednocześnie pieścić dwa jędrne pośladki, na dwóch zupełnie różnych tyłkach.
- Potrzebuję małej rozgrzewki - Thiago mruknął do ucha Jess i poczuła jak podwija jej skąpą mini. - Wypnij się jak posłuszna suczka.
Cofnął dłonie, aby poradzić sobie z własnymi spodniami i wydobyć przez rozporek sztywnego, całkiem długiego penisa. Lao nie przestała całować, namiętnie podróżując językiem w ustach Jess, a dłońmi rozchylając pośladki call-girl, specjalnie dla burmistrza. Trochę dalej któraś z kobiet głośno jęknęła. Wydawało się, że większość przybyłych trafiła tu bardzo spragniona.
Desire potrafiła być posłuszna i uległa, potrafiła też być dominująca, czarująca lub kusząca, wszystko w zależności od okoliczności. Najważniejszy i niezmienny był jednak jeden element tej niezwykłej gry:
Po prostu uwielbiała to robić. Jeśli nie kochała się z nikim co dzień, była jak marcowa, wygłodniała kotka na gorącym dachu. Dlatego teraz z wielką gorliwością wypięła zwój tyłeczek, przyodziany jedynie w czarny pas do pończoch w kierunku burmistrza.
Jej zwyczaj nie noszenia bielizny, narodził się w czasach gdy zbyt często zrywano ją z niej w kilku kawałkach. To było prawdziwe marnotrawstwo jedwabiu, więc teraz nosiła go jedynie gdy wiedziała, że pragnie tego klient lub tego właśnie wymagały okoliczności gry, którą aktualnie prowadziła. Jej ręka przesunęła się wolno z pośladków Azjatki na jej ukrytego pod spódnica penisa. Niecierpliwe dłonie Rodrigueza przesunęły się po szparce Desire i sekundę później poczuła twardą męskość wpychającą się do środka. Trzymając za biodra, gdzie ciągle znajdowała się podwinięta spódniczka, wbił się do końca i bez czekania zaczął posuwać call-girl, z wyraźnym pragnieniem zaspokojenia pierwszego głodu. Yim odsunęła się odrobinę od ust kobiety, spoglądając w jej oczy.
- Jęcz… - wyszeptała. Ciepły oddech transwestytki także zdradzał podniecenie, podobnie jak sztywny organ ukryty pod cieniutkimi majteczkami. Nie mogło mu tam być wygodnie.
Jess jęknęła na wpół przymykając oczy, Inwazja na jej ciało była bezpardonowa, gdyby nie fakt, że od dłuższego czasu jej podniecenie narastało, raczej nie byłaby przyjemna. W takim wypadku jednak tylko wzmagała przyjemność. Jej ręka nie przerywała wędrówki po ciele transwestyty. Dojechała do skraju sukienki i zaczęła ją podnosić w górę. Dotarła do gorącej włóczni i zamglonymi oczami popatrzyła na Yim:
- Wzięłabym cię od tyłu. Lubisz to?
- Uwielbiam - stęknęła. - Jęcz głośno, pozwól mi słyszeć jak ci dobrze… zrobię ci tak samo…
Wędrowała dłońmi po ciele Jess, zahaczając o łechtaczkę, brzuch, piersi, których nie odsłaniała, masując przez materiał. Thiago rżnął ją mocno, dotyk Yim potrzebny był luksusowej prostytutce, aby mogła się utrzymać na stojąco. Poczuła nagle zimny płyn na swoich pośladkach. Ktoś i tam wylał na nią szampana. Któraś z kobiet regularnie i głośno jęczała, gdzieś dalej za plecami Jess, odwróconej do konferencyjnego stołu tyłem.
- Tak! Tak! - Krzyknęła i jęknęła jednocześnie. jej oddech przyspieszony i głośny współgrał idealnie z jękami rozkoszy, które wydobywały się z głębi jej zaspokajanego tak dziko, wręcz brutalnie jestestwa.
- Och! Ach! Taa...ak!...
Miała przymknięte oczy oddając się w pełni temu aktowi, a gdy je na moment rozwierała pole widzenia zawężała jej Azjatka, nie widziała scen toczących się w koło, mogła jej jedynie słyszeć, co nie zmieniało faktu, że świadomość tego co się dzieje, działała na nią jeszcze bardziej podniecająco. Lao podwinęła swoją obcisłą, suczą sukienkę i zsunęła odrobinę majtki. Oczom Jess ukazał się średniej wielkości, za to bardzo ładny męski członek. Skórka zsunęła się z główki, odsłaniając w pełni różowy, wilgotny żołądź. Aktualnemu kochankowi call-girl ten widok nie przeszkadzał. Może nawet bardziej podniecił. Jeszcze kilka ruchów i zmusił Desire do klęknięcia, wychodząc z niej. Trzymając kutasa tuż przed jej twarzą spuścił się na usta i do ich wnętrza gęstą, bielszą niż zwykle u mężczyzny spermą. Jęknął przy tym i pogładził kobietę po głowie, opryskując dużą część pięknej buzi. Yim wykorzystała okazję, zbliżając się i pocierając swoim organem o policzek, z wyraźną przyjemnością rozmazując po nim spermę burmistrza.
- Zapowiada się cudowne świętowanie, Luizo - Thiago powiedział głośno, odwracając się do pozostałych. Teraz i Jess mogła się przyjrzeć całej scenie. Theresa leżała plecami na stole i to ona jęczała, ruchana przez Landona. Sukienkę miała podwiniętą na dole i rozpiętą na górze, jej obfite krągłości mocno poruszały się w rytm pchnięć mężczyzny. Pani prezes siedziała na swoim krześle. Jej biała bluzka miala rozpięty jeszcze jeden guzik, a Faint klęczał przed nią, pozbawiony już marynarki i krawatu. Z lubością lizał podstawiony mu obcas kobiety.
- Oczywiście. Zawsze wybieram do tego najlepszych. Niczego nie odmówią, prawda?
- Tak, pani - wystękał Land, nie przerywając ostrego rżnięcia pani Hill, której obrączka nie przeszkadzała w przyjmowaniu w siebie wielkiego drąga. Tylko Bou stał z boku, nerwowo popijając szampana, zagubiony w tym co się działo. Nie wiedział czy ma się przyłączyć czy wyjść.
Desire popatrzyła w górę na stojącą przed nią Yim:
- Musimy zaopiekować się Bou, wydaje się taki zagubiony, a ma naprawdę sporo do zaoferowania - Mrugnęła do niej przy tych słowach i unosząc głowę pokazała jej w przybliżeniu grubość, którą miał do zaoferowania niepozorny Mark.

- Tak mówisz? - Azjatka przesuwała penisem po twarzy Jess, zbierając spermę burmistrza i razem z żołędziem wsuwając ją do ust kobiety.
Luiza klasnęła nagle i wstała, odpychając stopą Karla. Wychyliła jednym haustem zawartość swojego kieliszka, sugerując, że nikt nie powinien z tym zwlekać.
- Zostawmy ich. Proponuję przenieść się w wygodniejsze miejsce. Edwardzie, zaprowadź naszych gości do sali bankietowej.
Android otworzył drzwi i gestem zachęcił do podążenia za nim.
Desire nie miała możliwości odpowiedzieć werbalnie z ustami pełnymi penisa Azjatki i nasienia burmistrza, skinęła więc tylko potwierdzająco głową i wymruczała coś niezrozumiałego. Ciepłe i wilgotne wnętrze jej ust przylgnęło do twardego, podnieconego ciała, a jej język zaczął je okrążać i zlizywać męskie soki. Yim jęknęła, wsuwając go trochę głębiej.
- Zdejmij ze mnie majtki, kotku. Lubię czuć się swobodnie.
Jej biała bielizna ciągle znajdowała się na niej, lekko tylko opuszczona. Lando ciągle posuwał głośno jęczącą Theresę, która nie wydawała się wiedzieć co dzieje się wokół. Rodriguez uśmiechnął się i wyszedł zaraz za panią prezes prowadzącą za sobą, idącego na czworakach, Fainta. Bou zerknął jeszcze raz na Desire i pospiesznie poszedł za nimi. Luksusowa prostytutka połozyła swoje dłonie na łydkach transwestyty i zaczęła wolnym, pieszczotliwym ruchem przesuwać je w górę. Gdy dotarła do bioder przesunęła je na pośladki, przez chwilę pieszcząc i ugniatając tę część anatomii Yim po czym wsunęła palce pod materiał i zaczęła przesuwać w dół. Na chwilę wysunęła penisa z ust i przełożyła tkaninę przez niego, potem ponownie pochłonęła w całości, a majtki Azjatki bez dalszych przeszkód opadły w dół.
- Pójdziemy za nimi? - spytała na poły rozbawionym, na poły podnieconym głosem Lao, kiedy zostały w salce konferencyjną jedynie z używającą sobie w najlepsze parką. - Wydajesz się tak spragniona, że aż nie możesz się oderwać – roześmiała się. - Smakuje?
Call-girl ponownie odsunęła się od partnerki:
- W diecie burmistrza z pewnością jest sporo ananasów – Odpowiedziała z uśmiechem zbierając z policzka odrobinę białej wydzieliny i wolno, sugestywnie zlizując ją końcem języka. - Pójdziemy kiedy tylko zechcesz odpowiedziała spoglądając na nią od dołu.
 
Eleanor jest offline