Wątek: Call-Girl (21+)
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2014, 22:20   #39
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Yim uśmiechnęła się i delikatnie pociągnęła Desire w górę i pocałowała głęboko w usta, zlizując przy okazji nieco męskiego nasienia z twarzy. Landon właśnie obrócił sobie kochankę i brał ją od tyłu, opartą o stół konferencyjny. Hill nie hamowała się w wyrażaniu aprobaty. Ciekawe co myślał o tym jej mąż? Tymczasem Azjatka pociągnęła call-girl za sobą.
- Masz rację. Mam nadzieję, że pozwoli mi spróbować bezpośrednio ze swojego ciała – zamruczała czarnowłosa. Przeszły korytarzem do otwartego, dużego pomieszczenia, wyposażonego nie tylko w kanapy i fotele, ale także stoły z przekąskami i napojami, ekrany telewizyjne czy stół bilardowy. Grała tu spokojna muzyka, ale krzyki Theresy i tak docierały. Zebrani wydawali się chcieć je słyszeć. Laura siedziała już w fotelu, z rozchylonymi nogami, między którymi klęczał Faint, pracując językiem i ustami. Obnażony członek burmistrza, który zdążył już zdjąć marynarkę i bardziej rozpiąć koszulę, wsuwał się w chętne usta pani prezes. Rozpięta bluzka odsłaniała duży kawałek przeźroczystego stanika. Lao uśmiechnęła się i wskazała wzrokiem na trzymającego się z boku Marka, który odbierał drinka od przygotowującego je Edwarda. Belg otworzył szerzej oczy widząc, wystającego spod podwiniętej sukienki, sztywnego i pięknego penisa, zupełnie bezwłosego, z mokrą główką. Wydawało się, że członek bez przerwy wydzielał z siebie soki.

- Zabierzmy się za niego. Chyba nie ma zbyt wiele radości ze swojej żony. Powinien doświadczyć ile znaczą chętne i doświadczone partnerki. - Przy tych słowach Desire dotknęła okraczonej sokiem główki palcem, a potem patrząc na Belga wymownie zlizała go językiem. Mężczyzna szybko wziął głębszy łyk swojego drinka, a Yim zgodziła się bez słowa, sama także podchodząc do androida.
- Mojito, mocne. Desire, co sobie życzysz? Zajmij się naszym nieśmiałym chłopcem a ja zaraz dołączę.
- Daiquiri. Podwójne – kobieta uśmiechnęła się do Azjatki. Skoro Luiza chciała by się upiła, będzie miała swoją pijaną dziwkę. Nic tak bowiem na nią nie działało, jak kilka setek dobrego, białego rumu. Po za tym daiquiri zawsze dobrze pasowało do mojito.
Złożywszy zamówienie Jess ruszyła w stronę Marka:
- Obiecałam ci, że będziesz tej nocy we wszystkich moich otworach – Otoczyła go reką za szyję i przytuliła się, ocierając mokrą tkaniną na piersiach o jego ubranie. - Chyba już czas by zacząć spełniać tę obietnicę. - Drugą ręką zaczęła rozpinać guziki jego marynarki.
- Nie mogę, moja żona... - jego beznadziejnie słabą obronę zagłuszył wrzask rżniętej przez Landona kobiety. Rodriguez zaśmiał się na to głośno, ciągle "obsługiwany" przez panią prezes.
- Theresa wreszcie zaspokoiła swój pierwszy głód.
Marynarka poddała się i zsunęła z ramion Bou, który czerwony na twarzy opróżnił do końca swoją szklankę.
- Nie jesteś tu jedyną osobą w stałym związku. - Zręczne ręce Call-girl przesunęły się na jego spodnie i zaczęły rozpinac rozporek. - jak widzisz nie ma to tutaj i dzisiaj większego znaczenia.
To, że się bronił, nie oznaczało, że nie reagował na wydarzenia. Członek rozpychał mu już spodnie, chociaż Bou jeszcze spróbował się minimalnie cofnąć.
- Nie... nie rób tego...
- Uważam, że grałaś nie fair, ale mam tu ładny filmik z jego żoną. Ona jest po prostu lesbijką – H4 wydawał się zdegustowany – Nie wiem po co wyszła za faceta i tym razem nie chcę tego wiedzieć – Jess wiedziała, że pewnie bez większych problemów udałoby mu się zdobyć tę wiedzę.
Pojawiła się Yim, wręczając Desire drinka. Oblizała swoje wargi, patrząc bezpośrednio na krocze mężczyzny.
- Mark, nie wstydź się.
Do sali weszli pozbawiony garderoby innej od spodni Landon oraz Theresa w poprawionej tylko minimalnie sukience. Jej dekolt był tak duży, że prawie całkiem odsłaniał dwie jędrne półkule. Zbliżyli się do Edwarda, który bez zainteresowania orgiąmował się przyrządzeniem napojów.
- Pani Hill, poczuła się pani trochę lepiej? - rozbawionym tonem spytał jej burmistrz, który zdążył się już pozbyć koszuli, ukazując piękny, latynoski tors.
- Minimalnie, pani Rodriguez – odparła lubieżnym tonem. - Obawiam się, że będę musiała spróbować wszystkich tutaj, abym poczuła się syta.
Ci ludzie praktykowali takie rzeczy zapewne z dużą regularnością. Z wyraźnym podnieceniem pokręciła na palcu swoją obrączką, czekając na drinka.
- Może twoja żona niedocenia tego co ma, bo gustuje w innych kształtach – Jess szepnęła do ucha Belga – my jednak na pewno nie pogardzimy tym co nam oferujesz. - Przesunęła się znowu w jego kierunku i rozpięła mu zamek. - W sumie chętnie bym zobaczyła na jednym z tych ekranów w tej sali twoją żonkę. Może byśmy zrozumieli dlaczego nie potrafi cię docenić, a tobie byłoby łatwiej zabawić się z nami bez niepotrzebnych skrupułów – Szepnęła mu do ucha, na tyle cicho, że mogli ją usłyszeć jedynie Mark i stale obecny na podglądzie netrunner.
Zadrżał wyraźnie, a Jess poczuła jak do jej dłoni, dołącza ręka Yim, wyciagająca na wierzch bardzo grubą męskość. Azjatka aż jęknęła.
- Cudowny...
Belg natomiast przestał się wycofywać i zerknął na ekran.
- Jak... jak to? Nie mogę, nigdy jej nie zdradziłem i ona... zawsze z takim przekonaniem mówiła, że nie spała z innym...
Desire lekko odwróciła wzrok na chwilę podążając za jego spojrzeniem:
- W sumie nie skłamała skoro woli kobiety – Stwierdziła zastanawiając się czy H4 zareaguje na jej aluzję i wróciła oczami do tego co interesowało ją zdecydowanie bardziej. Wraz z Azjatką z wielką wprawą pieściły organ, którym najwyraźniej pogardzała prawowita małżonka. Lao uklękła już i nie przejmując się słabymi oporami Bou, wzięła penisa w usta, z trudem miesząc w nich sam żołądź. Odsunęła się trochę i zachichotała.
- Mm.... Mark, będziesz dzisiaj we mnie.
Ekran rozświetlił się, pokazując intymne zbliżenie dwóch kobiet. Belg otworzył szeroko oczy widząc to. Edward w tym czasie zabrał jego szklankę i włożył do dłoni nową, pełną. Landon i Theresa zbliżyli się do grupki, na razie nie przeszkadzając w oswajaniu mężczyzny, ale zerkając na obraz i uśmiechając się jednoznacznie.
 
Sekal jest offline