Już go łapał. Już celował. Już widział jak zwinięty w kłębek wór chrustu leci do najbliższego okna...
Gdy nagle jakoś tak lepko i oślizgle na łapskach się zrobiło. A do tego sztynks walnął taki jakby Bojan nie huanowego wihajstra się doszukał, a szpuntu beczuły ze szczochami. Co jeśliby chwilę pomyśleć było przeca tym samym.
Jakby tego zaś było mało, uszczany Negros znowu do bojanowych uszu się rzucił. A tego wykidajło miał już zdecydowanie dość. Widząc, że z tej pozycji wykidania już raczej się nie upichci, ciepnął złodziejskim zezwłokiem jak najdalej od siebie.
Z zamiarem szybkiego wyszukania czegoś co będzie się nadawać do oczyszczenia gardła ze smrodu uryny.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin |