Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2014, 00:51   #108
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Praca wspólna

Garion przyjrzał się uważnie rozłożonemu pergaminowi, lecz zrobił to bardziej z nawyku niż wierząc, że coś rozpozna. Ostatecznie Arvandor nie był mu dobrze znany. Estel z drugiej strony... układ budynków i nazwy uliczek wydały jej się znajome. To musiało być Starhallow, największe miasto na Zielonych Wyspach.
- To chyba w Starhallow, na Zielonych Wyspach - kapłanka rzuciła od niechcenia z lekko zmarszczonym noskiem. - Nie wierzę… Mamy do pomocy anioła, a was to kompletnie nie obchodzi! Powiedzcie im proszę co potraficie - zwróciła się do istoty.
Słowa, które wydał z siebie anioł były same w sobie zupełnie niezrozumiałe, wypowiedziane w kompletnie obcym języku. A jednak ich treść, sens, układały się bez trudu w umysłach Gariona i Dotiana.
-Jestem tu, by bronić tej, którą zwiecie Estel Aedd'aine. Zatrzymać każde ostrze, strzałę, bądź zaklęcie, które miałoby wyrządzić jej krzywdę i zginąć za nią, jeśli taka nastanie konieczność.
- [i]Czy potraficie zatrzymać atak na czyjś umysł?[i] - eladrinka zapytała po chwili ciszy wywołanej wypowiedzą istoty.
-Żadna moc nie prześlizgnie się przez moją gardę - odparła bez wahania istota.
Estel uśmiechnęła się zadowolona.
- Widzicie? Czyli mogę iść przodem z moim stróżem i tak jak proponowałam na początku - odwrócić uwagę mchu.
- Doskonale, byle tylko nie wyssał z pamięci wspomnienia o tym, że ma chronić właśnie ciebie. - Lekko zważył radnosną zapowiedź odłamek. - Skoro ma ciebie chronić w ten sposób, to my z Dotianem możemy wypić po miksturze i dopiero kiedy będzie próbował cię wyssać, zaatakować. Możemy w takim razie wyruszyć jak tylko ulokuję kopię swoich wspomnień w krysztale. Na co jesteś odporny, jakich żywiołów można używać w pobliżu ciebie, by cię nie zranić? - Ostatnie pytanie skierował już bezpośrednio do anioła. Wolał nie ranić go niepotrzebnie, a zdawało się że bedzie atakował wyłącznie zaklęciami obszarowymi. Anioł wydawał się słyszeć pytanie czarodzieja, lecz milczał jak zaklęty. Dopiero eladrinka nakłoniła go do odpowiedzi.
-Moja powłoka jest inna, niż wasze śmiertelne ciało. Trudno jest mnie zranić - cóż, Garion liczył pewnie na bardziej precyzyjne informacje.


- Wobec tego dobrze - uznał Dotian, który dziwił się towarzystwu Estel, ale po prostu niczego nie rzekł. - Wiemy co robić, czyli kiedy?
- Jak tylko znajdziemy transport na wyspę i będę w stanie przelać wspomnienia, najdalej jutro jeśli się uda.- Odpowiedział wojownikowi. - Wy musicie się chyba wyspać.
- Ten rytuał służący przelaniu wspomnień do kryształu, to wszystko przechowuje? - zapytała zaciekawiona kapłanka. Podczas gdy Faeruńczyk, znacznie prostszy charakterem oraz słabszy wyobraźnią, po prostu uznał, że skoro kompani juz się sprawami za mądrymi na niego zajęli, to znaczy że trzeba im zaufać oraz, ze sprawa została ustalona. Jednak pytanie pięknej elfki sprawiło, iż ujrzał rzecz w nieco innym swietle, albo raczej w pewnej mgle. Któż wie, jak mogłoby być. Dlatego, choc planował wstać oraz, zgodnie z sugestią Odłamka, pospać troszkę, to teraz został, żeby wysłuchać jeszcze jej rozmowy z Garionem.
- Teoretycznie tak, w praktyce, nigdy go nie wypróbowałem. - Odparł odłamek, otwartość w tym wypadku wydawała mu się najlepsza.
- To ja chyba zostanę przy ręcznym spisaniu wszystkiego co najważniejsze… - zdecydowała eladrinka. - Przynajmniej będę mogła pominąć, to czego nie chcę pamiętać.
Tymczasem spoglądał na nią wojownik, dumając niepewnie nad postanowieniem Estel.
- Dobrze, pójdę odpocząć - zadecydował wstając, bowiem cóż mógł uczynić jeszcze.
Kapłanka wpatrzyła się we wstającego Dotiana jakby z namysłem ale po chwili zerknęła przez ramię na anioła i westchnęła cichutko.
- A ja spiszę wszystko co potrzeba, łącznie z rytuałami, które mogą nam pomóc. - odparła podnosząc się również.
- W takim razie ja przygotuję rytuał dla siebie, spiszę wskazówki, żeby pamiętac jak go uruchomić, przygotuję przydatne rytuały i zaklęcia, a potem poszukam transportu, myślę że tym razem znajdę go łatwiej. - Miał zamiar po prostu popytać czy ktoś będzie skłonny przewieźć na wyspę Eladrinkę z jej obstawą, w tym aniołem.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline