Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2014, 08:43   #406
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Królestwo Kazrima Kazadora, Pana Stalowego Szczytu
3 Vharukaz, czas Lazulitu, roku Drum - Daar 5568 KK
Ruiny starego dystryktu handlowego Izor


Ilość leków jakie posiadał przy sobie Dirk była imponująca. Opisowi składników towarzyszył malujący się na twarzy kronikarza wyraz zdumienia. Wiedział dobrze, że taka ilość medykamentów , zwłaszcza Krwawego Litworu to majątek. Szczególnie w chwili obecnej gdy ceny leków wzrosły kilkukrotnie.

Dirk mówił rozsądnie, tak zresztą jak i Detlef. Oboje mieli sporo racji.
- Musimy liczyć się z tym, że już tu nie wrócimy. Jeżeli tak zwani szantażyści po wykonaniu przez nas zadania będą chcieli jeszcze coś na nas wymusić, to ja mówię pieprzyć to. Kto nie dotrzymał swego słowa raz, ten nie dotrzyma go i więcej razy. Poza tym będziemy już poza twierdza, tam możliwości choćby zaaresztowania nas przez strażników są praktycznie żadne. Rzecz jasna nie byłoby mi w smak być ściganym jakimiś listami gończymi, jednak jakieś niewolnicze prace bez wynagrodzenia byłby chyba jeszcze gorsze. Będą coś chcieli, niech przedstawią ofertę, wówczas będziemy ją mogli rozważyć na zasadach o których wspominał Detlef, razem. - Thorin zrobił krótka przerwę aby popykać spokojniej fajkę, po chwili wrócił jednak do tematu.

- Co zaś się tyczy Dorrina oboje macie racje. Dobrze by było by został i się wykurował, jednak wątpliwym jest abyśmy tu mieli wrócić. Roran co prawda wspominał , że zamierza wrócić do twierdzy, mnie się to jednak widzi na samobójczą drogę. Będziemy mieli nie liche szczęście jeśli uda nam się wyrwać z oblężenia, z pewnością nie obędzie się bez walk i zranień, być może gorszych niż te w tunelu. Pamiętacie tunele i skavenów prawda? - zapytał retorycznie. - Ilu z nas zaraz po tamtej walce, było gotowych stanąć do kolejnej? - kolejne retoryczne pytanie które tym razem zawiesił w powietrzu, tak jak dym z fajki która palił.

Dopiero po dłuższej chwili przemówił ponownie – Prawdą jest że decyzja należy do Dorrina, jest już dorosły potrafi decydować za siebie. Jeśli chce pójść to możemy się tylko postarać mu w tym pomóc. Z ostatnich wskazań medycznych przed drogą zalecam wymycie się, zwłaszcza w okolicach ran, ostatnie czego nam trzeba to zakażenia w trakcie drogi. Później na higienę może nie być tak szybko okazji. Rannym mogę użyczyć mydła. Dobrze by było Erganie gdybyś w zranionej dłoni niczego nie trzymał. O tarczy możesz zapomnieć, jedno niefortunne uderzenie i oderwie ci te z trudem odratowane paluchy. Mówię poważnie.
- zakończył z możliwie poważną miną. Miał wrażenie, że i tak większość pacjentów robi na co im przyjdzie ochota, czasami jednak groźby i przestrogi odnosiły swój efekt.
 
Eliasz jest offline