Niklaus słyszał przez otwarte drzwi, że sztuczka z udawaniem chorych średnio się udała. Co prawda uwierzyli, że w chacie są chorzy, ale chcieli od nich wysokiej sumy za zostawienie ich w spokoju. Postanowił, że najwyższy czas na zmianę taktyki. Zerwał się na równe nogi i sięgnął do sakiewki. Następnie przybrał jak najbardziej zbolały wyraz twarzy i ledwo powłócząc nogami wyszedł z chaty. Niosąc monety na pokrytej krostami ręce ruszył w kierunku zbrojnych. - Proszę, proszę to wszystko co mamy. Nam i tak niepotrzebne bo śmierć już nad nami. Niedługo przyjdzie nam się przenieść do ogrodów Morra.
Będąc już całkiem blisko zakasłał gwałtownie w kierunku zbrojnych i kichnął. "Ciekawe ile wytrzymają" przeszło przez myśl niziołka. |