Roran wyczuwając napiętą atmosferę podszedł do Thurin'a, położył ręcę na swoich toporach wskazując swoją gotowość. Nie tylko by syn Thurin'a po czuł się pewniej, że nie jest w razie awantury zdany tylko na siebie ale także by pokazać ochroniarzom kupca, że będą mieli do czynienia z kimś więcej niż poranionym krasnalem. Bhazer jak zwykl podążył za swoim panem jak cień stając również nieopadal pary krasnoludów.
Słysząc odpowiedź byłego czeladnika run, parsknął ze śmiechu i mruknął pod nosem: - Dobre, nieźle mu dosrałeś... |