Ted Specter przełknął ślinę, czując jak zimny dreszcz obrzydzenia rozchodzi się po jego całym ciele. Coś podobnego do aktywacji dopalacza, ale tamten galop elektrycznych koni był podniecający , tu czuł zwyczajną niechęć. Choć z drugiej strony mieli do czynienia z zwykłą rzeczą, przedmiotem pozbawionym godności a wyposażonym w niespotykany wdzięk. Ted był ciekaw czy jej skóra wywoływała by te same odczucia co ciepłe pieszczoty naturalnej kobiety. Szybko wrócił do siebie , bowiem nic nie zmieniało faktu, że ten bot zabił dużo ludzi i był skasowany. Tysiąc razy lepszy model niż standardowe lateksowe lale do dmuchania.
-Pociupciała i uszkodziła prawie 70 ludzi. Tymi ostrzami , które już zauważyłeś. Na początku zaczepiła jakiegoś gościa i spuściła mu wpierdol. Potem zajęła się po męsku kilkoma następnymi. Następnie gra wstępna się skończyła i zaczęła siekać na lewo i prawo. Na lewo i prawo.- Specter rozłożył ręce w geście bezradności.
Mimo wszystko czuł narastającą ciszę przed burzą. Ktoś celowo trafił ją prosto w łeb... z przyłożenia. Procedury w przypadku wykrycia cyborga zawsze radziły zachować głową właśnie w celu identyfikacji i wyciągnięcia danych. A tutaj jakiś z dupy wyjęty bohater kina akcji , po prostu podchodzi wśród całej tej masakry i tryskającej krwi jak mysz kościelna, waląc prosto z armaty. Trzeba dowiedzieć się kto ją zdjął i sobie z nim porozmawiać , wybadać jego reakcje. Ale najpierw muszę porządnie przemyśleć wszystkie tropy i zająć się tym najważniejszym. Trzeba również sprawdzić skąd pochodziły części i znaleźć właściciela. Nie obędzie się bez pomocy kumpli z Sekcji , ale jakoś ciągnie mnie by nie dzielić się tym jak zdjęciem makaronu na portalu społecznościowym. Specter rozmyślał wszystko z skrzyżowanymi kończynami , oparty o ścianę koło szafki pełnej różnych chemikaliów. Był ciekaw opinii Juniora na tą sprawę, ciekaw dlaczego on ma być pierwszym , który mówi mu o tym wszystkim.