Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2014, 18:43   #23
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Przeprawa przez mokradła nie należała do przyjemności jednak nie sprawiała im takich problemów jak by się mogli spodziewać. Ścieżka była całkiem dobrze widoczna i stabilna tylko trochę zarośnięta przez tutejszą roślinność próbującą odebrać swoją własność. Grunt oczywiście był podmokły jednak widać było że częste użytkowanie oraz drobna pomoc w postaci piachu bądź paru drewnianych kładek w co mniej stabilnych miejscach stwarzało poczucie względnego bezpieczeństwa na tych niegościnnych mokradłach. Oczywiście nie znaczyło to wcale że parę razy nie musieli się zatrzymać nasłuchując i próbując dojść czy usłyszane odgłosy należały do jakieś drapieżnika i czy zbliżały się w ich stronę. Tym sposobem dotarli do pierwszego punktu orientacyjnego jakim był mostek wzniesiony nad jedną z rozlicznych odnóg tutejszej rzeki. Jeśli wzrok ich nie mylił to na całej ścieżce czekały ich trzy takie konstrukcje, pierwsza z nich robiła nawet dobre wrażenie. Deski były co prawda obrośnięte mchem i namokłe jednak konstrukcja wyglądała stabilnie i można było nawet przypuszczać że nie tak dawno była naprawiana.

Właśnie przygotowywali się do przeprawy gdy zaalarmowały ich nagłe hałasy i wrzaski dochodzące z zarośli po drugiej stronie brzegu. Mieli dość czasu by przygotować się na to co nadchodziło, po paru sekundach okrzyki stały się na tyle wyraźne by mogli się domyślić z czym mieli do czynienia. Z zarośli wypadł wpierw pojedynczy goblin obryzgany krwią i stanął jak wryty gdy z za jego pleców wyłonił się kolejny wpadając na niego i prawie go przewracając. Na ich twarzach dało się dostrzec przerażenie zmieszane z dezorientacją przez chwile nawet wyglądało na to że rozważały zawrócenie jednak tylko przez chwilę. dwójka ruszyła w ich stronę w szaleńczym natarciu zaś z zarośli wyłoniły się kolejna para goblinów ciągnąca za sobą trzeciego rannego. Jeden z nich widząc jak wygląda sytuacja puścił rannego który pociągnął na ziemię ze sobą tego który jeszcze go trzymał. Cokolwiek je tak wystraszyło musiało być groźniejsze niż trójka awanturników skoro gobliny zdecydowały się pozostać na ścieżce niż schronić się w zaroślach.
 
Rodryg jest offline