Ricard w całości zgadzał się ze słowami Vytora. Tajemnica sekretnych przejść powinna pozostać tajemnicą, przynajmniej tak długo, aż owe sekretne przejścia nie będą nikomu z nich do niczego potrzebne.
A przynajmniej nie uważał, by do tej tajemnicy dopuścić akurat ich szanowną gospodynię, Madame Vermeil.
- "Trzpiotka" - powiedział Ricard, gdy Vytor skończył przedstawiać propozycje - w żaden sposób nie może być zamieszany w tę sprawę. Co innego kochanka. Tego nikt nie powiąże ani z nami, ani z madame. Będziemy musieli dowiedzieć się, kto to jest i kiedy Gerhard się z nią spotyka. Niekoniecznie musi to robić codziennie. A jeśli nie da się tego szybko ustalić, trzeba będzie pomyśleć o innym sposobie. Z tym jednak, że nie chciałbym być zmuszony do tego, by go zza rogu ustrzelić na ulicy. To dość niepewna metoda, przynajmniej jeśli chodzi o życie zamachowca
- Natomiast Klugowi można by przesłać wezwanie - mówił dalej. - Problem na tym polega, że nie wiem, jak pisze Filias i czy dałoby się umiejętnie owo pismo podrobić. |