Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2014, 19:39   #24
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Nikolai odnosił wrażenie, że wszystko dzieje się za szybko. Godzinę temu obudził się i poznał Petera. Później czarnowłosa dziewczyna wzięła go pod rękę, a on poczuł się dziwnie miło. Kilka minut później kobieta o której w swojej głowie myślał jako o "Pani Doktor" powiedziała im, że wszyscy mają "supermoce". Do tego wszystkiego tak zupełnie bez żadnej okazji mógł jeść kanapki z masłem orzechowym bez limitu. Teraz nadszedł czas na testy behawioralne. Dziwny komunikat i ból. Peter założył mu na ramieniu typową dźwignię. W zasadzie bez powodu. Typowy chwyt policyjny, z którego młody Nikolai miał okazję się już kilka razy uwolnić. Wykonał sekwencję wyuczonych ruchów zanim zdążył się nad nimi zastanowić. Szarpnięcie, delikatny obrót, krok do przodu i ...


... i nic. Gdy ostatni raz uwalniał się z podobnego uchwytu był conajmniej pół metra niższy. Do tego miał na sobie luźną kurtkę, która była jedynym co zostawało w dłoniach próbującego go złapać. Tym razem mial na sobie obcisłe ubranie, które nie pozostawiało złudzeń na ucieczkę z żelaznego chwytu współlokatora. Nagle Peter jęknął. Możliwe że ktoś go uderzył, jednak Nikolai nie mógł dojrzeć kto mógł mu pomóc. Postanowił skorzystać z tej szansy i ponownie spróbował wyrwać się z dźwigni. Kolejne szarpnięcie zaowocowało większym bólem w ramieniu, jednak tym razem masa Nikolaia pociągnęła za sobą Petera. Obaj chłopacy padli na podłogę. Przy okazji w czasie upadku Peter popuścił nieco uchwyt. Właśnie to Nikolai skutecznie wykorzystał. Na podłodze miał przewagę. Był nieco większy i cięższy od swojego współlokatora. Szybko przygniótł go swoim ciałem, jednak Peter nadal mocno zaciskał ramiona wokół klatki Rosjanina.

- Puszczaj! - powiedział, po czym przyciągnał do siebie stopę chłopaka. Ponieważ właściwie siedział na swoim koledze, ruch ten spowodował naciągnięcie do granic możliwości mięśnia czworogłowego uda. Peter wydał z siebie jęk, po czym puścił Nikolai'a. Większy chłopak nie odczuwał potrzeby pastwienia się nad niedoszłym kolegą. Wstał i odsunął się o kilka kroków. Dopiero w tym momencie dotarło do niego, że w pomieszczeniu było ciemno i panował chaos. Skupił się mocno. Od kilku lat nie korzystał ze swoich zdolności psionicznych, jednak tym razem skupiał się gotów na atak praktycznie z każdej strony.

Zamknął oczy, żeby wyostrzyć swoje poczucie temperatury. I wtedy wyczuł leżącego jeszcze na podłodze Petera, oraz inną postać stojącą nieco dalej. To zapewne ta osoba zaatakowała jego współlokatora dając mu szansę na obronę. Nikolaia zaniepokoił fakt, że znajduje się niemal na środku pomieszczenia. Postanowił powoli kierować się do najbliższej ściany, żeby tym razem uniknąć ataku zza pleców.

- Zgłupieliście??!! - dobiegło do uszu Nikolai'a - Będziecie się tu bić jak łobuzy, bo jacyś “normalni” wam tak kazali?!
Było to pierwsze co dotarło do uszu chłopaka odkąd zgasło światło. Był już prawie pod ścianą. Zostało tylko kilka kroków. Otworzył oczy. Na ścianie nadal wyświetlał się komunikat. Nikolai wczytywał się w niego, choć nadal czuł ruchy swoich kolegów... a raczej ruchy ciepła które gromadzili w swoich ciałach.
- Nikt nie każe nam walczyć. - Powiedział na tyle głośno, żeby wszyscy w pomieszczeniu go usłyszeli. - Przeczytajcie komunikat jeszcze raz. Nie ma w nim ani słowa, że musimy walczyć.
 
Mi Raaz jest offline