Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2014, 10:45   #205
Paszczakor
 
Paszczakor's Avatar
 
Reputacja: 1 Paszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumny
Jeszcze jedna rzecz nie dawała Zedowi spokoju.
Mimo, że zwykle nie oddalał się z polany, pewnego dnia udał się na miejsce gdzie się rozstali z resztą drużyny, Sam dokładnie nie wiedział po co tam idzie, ale coś go do tego zmuszało. Może było to poczucie winy? Może gdyby nie pojechał z medalionem sprawy potoczyłyby się inaczej?
Na pewno, tylko jak?
Trochę dręczył go fakt, że nie pochowali ciała Eillif, ale z pewnym zadowoleniem i ulgą zauważył, że Yarkiss z pozostałymi zrobili to za niego. Było to trochę dziwne, bowiem kości Edgara walały się po całej okolicy. Pomyślał, że Yarkissa w końcu też ruszyło sumienie.
Już miał odejść, ale jego wzrok padł na znajomą torbę podróżną leżącą w krzakach. Podniósł ją, a z wnętrza wydobył dziennik Eillif. Długo obracał go w dłoniach aż w końcu usiadł na trawie, otworzył go i zaczął czytać. Wysoko nad nim krążył Thorbrand...
Robiło się już szaro, kiedy wstał, niezbyt przytomnym spojrzeniem omiótł okolicę, spojrzał w górę na Thorbranda, po czym wyrwał jedną ze stron i podreptał w krzaki.
 
Paszczakor jest offline