A ja mam jeszcze pytanie odnośnie świata. Co z walutą? Bo septimy są w pytę ale Thalmor na bank bił by własną walutę. Bo niby czemu miałby korzystać z imperialnych pieniędzy?! Z waluty swego wroga?
No i czy będą mniejsze nominały? Sztuka złota jest dość... umowna. Bo skoro srebro istnieje to niby czemu nie bić srebrnych monet o mniejszej wartości? To samo tyczy się miedzi.
Na dobrą sprawę każde samodzielne państwo będzie tłukło własne monety. Uprościł bym już jakość kruszcu do jednej wartości i rozróżnił bym je wielkością (czyli wagą/wartością). Np taki Thalmor był by najbogatszym graczem na kontynencie i dysponował największym skarbcem = największymi monetami, a np Argonia jako że tam bagno i lasy o słabym uprzemysłowieniu to biła by najsłabsze monety, powiedzmy 1/3 wartości Thalmorskiej.
Zapłacenie w karczmie za piwo parę sztuk złota wydaje się strasznie "DDkowe", a i posiadanie jednego nominału pieniądza skończy się noszeniem ze sobą całych worków wypełnionych złotem. A raczej wożenie ich za sobą wozami zaprzęgniętymi w woły czy inne guary biorąc pod uwagę gęstość złota.
Nie będę raczej grał kupcem, ale to chyba dość istotny szczegół. W końcu nasze postacie będą miały jakiś tam udźwig maksymalny.
Tak tylko mieszam...