Na Wszechmogącego, czy to się zawsze musi dziać? Przekleństwo, klątwa, pech i morowe powietrze!
Miała się spotkać ze swoim pracodawcą w bardzo dyskretnej sprawie, a tu jak się nie zleciały jakieś dziwaki. Jeden wyglądał nawet jakby za długo na drzewie siedział i się z nim zjednał. Iskra potoczyła ponuro wzrokiem po otoczeniu, zastanawiając się przez chwilę jakiej rasy może być jegomość z mieczem, za który pewnie i całą wioskę można by kupić. Kimkolwiek był z pochodzenia, Iskra planowała dowiedzieć się, gdzie też jegomość zamierza spędzić noc. Posłała mu przeciągłe, wiele obiecujące spojrzenie. Przerywając wreszcie hipnotycznego wejrzenia, zwróciła się do chudzielca w ciemnym odzieniu, który pierwszy ją zaczepił nie tylko wzrokiem, ale i słowem. - W sercu mojej zawsze gore – zaczęła patetycznie, po czym dodała ze śmiechem - Jeno zadek czasem mrozik niemiło popieści, ale i na to są sposoby.
Mrugnęła porozumiewawczo i wyszczerzyła zęby radośnie. Gdy zaś krasnolud, który do nich dosiadł przedstawił się długaśnie i nudno, ona wciąż miała milutki uśmieszek i wyraz szczerego zainteresowania na twarzy.
- Miło Cię poznać Gottri. Moją zwą… Milena. – odpowiedziała Iskra z lekkim tylko zająknięciem.
Pierwsza zasada dobrego włamywacza – nie zwracać na siebie uwagi, druga zasada – nie wyróżniać się, trzecia – być niby ten cień… lecz gdy wszystkie zasady biorą w łeb, Iskra miała własną metodę działania. Skoro patrzą, niech zobaczą to, co przysłoni ich oczom jej prawdziwą naturę i odsunie rozważania nad celem jej pobytu.
Rudowłosa w oka mgnieniu wskoczyła na ławę i wzniosła kufel w górę.
- Panie i panowie, proszę o uwagę - gromko krzyknęła – To już kolejny rok, kiedy nasz poczciwy Stary Munk Ostatnią na szlaku Karczmę prowadzi. Chwała mu za to, że zawsze u niego niechrzczone piwo i ciepła strawa. Wypijmy jego zdrowie. Zdrowie Munka!
Kilkoma łykami wychyliła zawartość kufla, po czym beknęła tak, że niejeden pijaczyna by się nie powstydził. W atmosferze ogólnego rozbawienia i poklepywania karczmarza, Iskra wróciła na swoje miejsce. Jeszcze raz przyjrzała się gościom. Czy któryś z nich może być jej zleceniodawcą? Cholerny artefakt coraz bardziej ją niepokoił.
__________________ Konto zawieszone.
Ostatnio edytowane przez Mira : 15-09-2014 o 22:30.
|