Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2014, 17:08   #1
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
[Akt I] Roland Relinven herbu Roztoka z Rajczewa - Część II

Dno Zatoki Praksedy - Obrzeża Miasta




Płynęli bardzo powoli płynąc niemalże od cienia do cienia. Za wszelką cenę starali uniknąć się wykrycia będąc szpiegami Suchych Istot w mieście Wodnego Ludu. Nie wiadomo co zwykli robić ze szpiegami. Więzić? Zabić? Może jeszcze gorzej?
Może widziana na początku drogi półelfia skóra została ściągnięta z żywego mężczyzny?

Było coś niepokojącego w tym mieście, a konkretnie w miejscu, w którym się znajdowali. Wszystkie budynki były proste i kanciaste. Wyglądały jak zwykłe bryły wbite w dno morskie ziejące czernią wydrążonych naprędce pomieszczeń.
Porażała ubogość zdobień budynków oraz całego otoczenia pomijając budynek znajdujący się na szczycie naturalnego, podwodnego klifu, acz z daleka widać było głównie fantazyjny dach przypominający wydęty do granic możliwości, trójkątny żagiel.

Jeszcze bardziej niepokojące było to, co znajdowało się w środku każdej z groteskowych budowli. Proste wyposażenie pomieszczenia głównego zawierającego podwieszany blat z kamienia przypominającego drobny pumeks, kilka półek w ścianie przeznaczonych do snu, przejście do zasłoniętego drugiego pomieszczenia, sądząc po rozmiarach budowli - małego i stojaki na broń oraz zbroję. Pełne.

Każda z napotkanych kwater była identyczna. Różnice powierzchni były stosunkowo małe, umeblowanie najwyraźniej było standardem i w każdym z nich ryboludy z bronią.
Drobiazgi należące do ich mieszkańców takie jak muszle czy korale niemal nikły w otaczającej je surowości.

Najgorsze było jednak to, iż przez kilka godzin poszukiwań nie trafili na żadne puste schronienie. Nie trafili również na żadnego vodyanoina. Najwyraźniej wszyscy spali nie spodziewając się inwigilacji ze strony Suchych Istot.
Znaleźli jednak coś innego. Nieopodal ów dziwacznego budynku na wzniesieniu znajdował się... las?




Roślinność przypominała wielkie jak drzewa, smukłe wodorosty falujące leniwie w wodzie.
To mogła być ich szansa na schronienie w podwodnym mieście. Powoli wpłynęli między roślinność. Podłoże porośnięte było kolorowymi gąbkami poza jednym, centralnym miejscem. Znajdowały się tam dwie figury Pani Jeziora trzymające w dłoniach okrągły przedmiot, jakby chciały oświetlić właz.
Coś mówiło Galenowi, że może być to cmentarz.
65% - 46

Ruszyli w drogę powrotną, która minęła znacznie szybciej. Gdy dotarli do bariery powoli wstawał nowy dzień. Poszukiwania okazały się bardziej czasochłonne niż mogło się wydawać.
Cmentarz znajdował się w odległości około dwóch godzin od bariery.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline