Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2014, 17:42   #107
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Życie wśród żebraków nie było tym, o czym Max marzyłby przez całe swoje życie, miał jednak świadomość, że lepsze to, niż gnicie w więzieniu. A że w miejskich lochach nie było zbyt przyjemnie, tego się dowiedział od "współlokatorów" z tego samego zaułka.

Dopiero następnego dnia zdobył się na odwagę i kupił kawał chleba, by wzmocnić nadwątlone dobowym postem siły. Następnego dnia było jeszcze lepiej - ciepły posiłek w podłej tawernie i trochę piwa w zasadzie postawiły go na nogi.

Trzy dni później uśmiechnęło się do niego szczęście. Żaden ze strażników nie kręcił się wokół karczmy i wnet Max mógł wyprowadzić Achata ze stajni. I z pewnością wnet znalazłby się od przeklętego miasteczka, gdyby nie ogłoszenie, o którego treści na głos rozprawiali tłoczący się tam ludzie.

***

Max podszedł do drzwi pokoju, w którym przebywał Anzelm, zastukał i, nie czekając na odpowiedź, otworzył drzwi.

- Słyszałem - zwrócił się do Anzelma - że wielmożny pan poszukuje tego, hmmm - podrapał się po brodzie - zastępcy?
 
Kerm jest offline