Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2014, 14:45   #113
Gryf
 
Gryf's Avatar
 
Reputacja: 1 Gryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputację
Nie było wiele czasu na zastanawianie się. Dla dwóch starych pierdzieli wejście po zrujnowanej ściane puebla było wyzwaniem samym w sobie, ale pakowanie się tam bez jakiegokolwiek wsparcia z góry z ogromnym wężem za plecami zakrawało na zwykłe samobójstwo.
- Brian w lewo! Tamta nisza, już! - Dolny poziom puebla nie był monolitycznym murem, był nieregularny, upstrzony załomami, małymi, zabarykadowanymi wejściami do pomieszczeń pierwszej kondygnacji i niewielkimi okienkami. Widząc co się dzieje Price wskazał staremu cowboyowi jedeną z wnęk, która wyglądała na najgłębszą, niemal pchając go w tamtą stronę. Załom mógł spokojnie pomieścić kilku ludzi, ale był zbyt wąski, by zmieścił się tam łeb gigantycznego grzechotnika.
Ostatnia linia obrony. Może jeśli uda się strzelić gadowi w oko, uda się go wyeliminować, jeśli nie.... cóż rozwiązanie było tymczasowe i miało pozwolić im przetrwać do czasu, gdy gad się zniechęci a drużyna na górze zorganizuje jakąś linę.
 
__________________
Show must go on!
Gryf jest offline