Ludo ogólnie rzecz biorąc nie był panikarzem. Przeżył w życiu takie sytuacja, o których w ogóle szkoda gadać, jednak w ogniu walki wcale nie budził się w nim jakiś zabijaka czy okrutny morderca, jak to sobie zawsze wmawiał.
-
Zgoda - przytaknął tylko szybko kompanowi i za jego ruchem wychylił się by strzelić z procy w któregoś z gobelsów. Jednak miał pecha i jego umiejętności okazały się zbyt słabe albo po prostu zżerał go strach.
rzut 70