Thorsten nie patrzył się bezczynnie. Szybko wyjął z plecaka apteczkę. Trzymając ją wysoko w ręce drugą sięgnął za bar pokazując na szklanki i wodę mając nadzieję że Dolores go nie zastrzeli za przekroczenie muru domowego. Wyłuskał cztery tabletki z węglem aktywnym (wiąże w sobie toksyny) i saszetkę z solami mineralnymi i witaminami szybko rozpuścił je w szklance wody. Profilaktycznie połknął dwie tabletki a resztę ustawił na barze. Następnie wziął swój cenny karton z napisem 'Vegas' i osłaniając nim siebie od deszczu podszedł do ćpuna i przytaszczył go z powrotem do baru. Gdy byli już w środku rzucił kartonem w makaronowego potwora i zamknął drzwi. Ustawił Jamesa na krześle, wytarł mu usta papierowym ręcznikiem (który też wylądował na zewnątrz), podał mu węgiel i powolutku wlewał mu łyżką do ust wodę z rozpuszczonymi solami mineralnymi.
Kolację ufundowała ci firma Bayer, ta sama która produkowała cyklon B do obozów zagłady. Masz swoje Heil Hitler - pomyślał