Po krótkiej rozmowie z Hugonem odciągnął zwrócił mu uwagę, że mimo w Jesiennym Płaszczu wygląda twarzowo to powinien przy najbliższej okazji sprawdzić czy nie weszły mu za kołnierz jakieś ciernie z Czarnej Róży. Poprosił też przyjaciela o poszukanie za pośrednictwem towarzyskiego łowcy jakiś kapłanów albo magów co by było jakieś wsparcie w zwalczaniu tutejszego zagrożenia, w tym zakresie przydałoby się też kilku wojowników. Chciał też żeby nastawił ucha na temat pogłosek całej tej sytuacji.
Później obszedł resztę przyjaciół i tych co zamierzają odejść z tego miejsca zwrócił się z apelem, aby odwiedzili Elbet i zdali relację tego co razem przeżyli. Zwrócił też uwagę, że warto, żeby ew. wysłannik nadstawił ucha czy czegoś nie usłyszy na temat tego co się dzieje w Fuchsdorfie i w tym lesie, przypomniał im też, że Greimold może być w rodzinie Alivona.
Miał też krótką rozmowę z Ernstem, że trzeba porozmawiać trochę z Greimoldem, ale Carl uważał, że trzeba najpierw się przysłuchać o czym plotkują członkowie karawany. Czy to nie jest coś związanego z nocnymi wydarzeniami i całą tą sytuacją i ustalić termin oraz miejsce narady starszyzny, ale z tym trzeba czekać do odjazdu tej karawany.
A następnie ruszył w kolumnę wozów i jął próby zaciągnięcia języka.
Gdy karawana ruszyła Carl zaczął podążać za Rurikiem, aby ustalić szczegóły związane z naradą starszyzny. Już był tuż przy nim, gdy z lasu zaczął się donosić straszny hałas, a następnie zobaczył wóz ciągnięty przez straszliwie poranionego woła. Wraz z miejscowym przywódcą podbiegł do tego wozu i zawadzając mu zaczął się przyglądać pogruchotanym szczątkom pojazdu.
Na wieść, że Rurik zbiera oddział Carl natychmiast zareagował:
Pójdę z tobą! Tylko muszę odzyskać z obrzeży lasu moją sieć. Nim zdążysz sformować oddział będę z powrotem. - i po uzyskaniu zgody pognał ile w sił w nogach do miejsca, gdzie zostawił sieć i zwłoki dziwnego elfa.
----------------
Rzuty:
51>42, na plotkowanie. Niestety porażka.