Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z dziaÅ‚u Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-09-2014, 15:46   #291
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Po krótkiej rozmowie z Hugonem odciągnął zwrócił mu uwagę, że mimo w Jesiennym Płaszczu wygląda twarzowo to powinien przy najbliższej okazji sprawdzić czy nie weszły mu za kołnierz jakieś ciernie z Czarnej Róży. Poprosił też przyjaciela o poszukanie za pośrednictwem towarzyskiego łowcy jakiś kapłanów albo magów co by było jakieś wsparcie w zwalczaniu tutejszego zagrożenia, w tym zakresie przydałoby się też kilku wojowników. Chciał też żeby nastawił ucha na temat pogłosek całej tej sytuacji.

Później obszedł resztę przyjaciół i tych co zamierzają odejść z tego miejsca zwrócił się z apelem, aby odwiedzili Elbet i zdali relację tego co razem przeżyli. Zwrócił też uwagę, że warto, żeby ew. wysłannik nadstawił ucha czy czegoś nie usłyszy na temat tego co się dzieje w Fuchsdorfie i w tym lesie, przypomniał im też, że Greimold może być w rodzinie Alivona.

Miał też krótką rozmowę z Ernstem, że trzeba porozmawiać trochę z Greimoldem, ale Carl uważał, że trzeba najpierw się przysłuchać o czym plotkują członkowie karawany. Czy to nie jest coś związanego z nocnymi wydarzeniami i całą tą sytuacją i ustalić termin oraz miejsce narady starszyzny, ale z tym trzeba czekać do odjazdu tej karawany.
A następnie ruszył w kolumnę wozów i jął próby zaciągnięcia języka.

Gdy karawana ruszyła Carl zaczął podążać za Rurikiem, aby ustalić szczegóły związane z naradą starszyzny. Już był tuż przy nim, gdy z lasu zaczął się donosić straszny hałas, a następnie zobaczył wóz ciągnięty przez straszliwie poranionego woła. Wraz z miejscowym przywódcą podbiegł do tego wozu i zawadzając mu zaczął się przyglądać pogruchotanym szczątkom pojazdu.

Na wieść, że Rurik zbiera oddział Carl natychmiast zareagował:
Pójdę z tobą! Tylko muszę odzyskać z obrzeży lasu moją sieć. Nim zdążysz sformować oddział będę z powrotem. - i po uzyskaniu zgody pognał ile w sił w nogach do miejsca, gdzie zostawił sieć i zwłoki dziwnego elfa.

----------------

Rzuty:
51>42, na plotkowanie. Niestety porażka.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 19-09-2014, 10:36   #292
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Powrót wozu, a raczej resztek tego, co z niego zostało, dobitnie świadczył o tym, że wyprawa do miasta nie była zwykłą wycieczką.
Trudno było jednoznacznie ocenić, co spotkało tych, co na nim podróżowali, ale to nie ciekawość skłoniła Ernsta do przyłączenia się do organizowanego przez Rurika oddziału.

- Pójdę z wami - powiedział.

Co prawda swoje manele zostawił w Czerwonym Domu, ale broń nosił ze sobą, był więc w zasadzie gotowy do wyruszenia.
 
Kerm jest offline  
Stary 19-09-2014, 14:50   #293
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Barbarzynca byl wyspany po nocy, kac tez juz minal a nastepna butelka nie zostala jeszcze otworzona gdy spadl na nic grad uderzen. W mgnieniu oka wyskoczyl z wozu i wyciagnal swoj miecz. Nie atakowaal gdyz nie widzial szans na wygrana, podszedl do Hugona aby sprawadzic co z nim. Po chwili ped chwycil Gundrama, wiec podbiegl do niego aby go uwolnic. Wolal nie uzywac miecza, tylko rak aby nie sciagnac na siebie klopotow, lecz jesli nie byloby innego sposobu, nie zawachalby sie go uzyc aby uwolnic towarzysza.
 
Dekline jest offline  
Stary 20-09-2014, 00:15   #294
 
dambibi's Avatar
 
Reputacja: 1 dambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znany
- Ratunku! O ku... - Pnącze boleśnie zaczęło zaciskać się wokół szyi opryszka który starał się nie szarpać by nie pokaleczyć szyi. Dobył miecza próbując podważyć agresywną roślinę i uwolnić głowę.
 
dambibi jest offline  
Stary 22-09-2014, 14:15   #295
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację


Przy życiu pozostała jeszcze trójka przyjaciół. Driada w swych objęciach trzymała Gundrama, jego próby szły na marne. Czuł jak coraz bardziej brakuje mu powietrza, ból stawał się być coraz mniej odczuwalny, a sam bohater balansował pomiędzy jawą, a snem. Wszystko teraz było jednym, śmierć czy życie, nic już nie miało znaczenia. Miecz barbarzyńcy uderzył w ostre ciernie ramiona drzewa o posturze elfki, odcinając tym samym jedną z gałęzi stanowiącą jedną z jej rąk. Jak się jednak okazało, nic to jej nie zrobiło, bowiem zaledwie po chwili z kory wyłoniła się kolejna gałąź zastępująca poprzednią, która z pełnym zamachem uderzyła w barbarzyńcę zdzierając mu część płaszcza i zaczepiając się o jego skórę. Poczuł ogromny ból, ból jakiego jeszcze nigdy nie był w stanie czuć. Ramie złapało go sztywno owinąwszy się wokół jego pleców, klatki piersiowej i go uniosło. Było tak bardzo napięte, że człowiek z norski czuł, że zaraz go połamie. Gundram w tym czasie mógł złapać trochę powietrza, ale nie na długo, bo istota szybko skupiła swoją uwagę także na nim zaciskając mocno swoje kolczaste gałęzie. Ostatnim ze stojących był Olaf. Wszyscy widzieli jak wzrok istoty przejechał po jego ciele od stóp po głowę i nastał głucha cisza. Postacie duszone nie miały jak nawet wyszeptać słowa, a Olaf stał jak kamień. Nagle z ziemi wyrosły ciernie i oplotły całą jego sylwetkę tak, że nie miał możliwości aby się ruszyć. Ciernie zaciskały się na jego skórze, a po nich zaczęła spływać krew. Jeszcze przez kilka sekund tak stał, ale po chwili całość zapadłą się pod ziemię. Olaf znikł, pozostałą po nim jedynie plam krwi i kawałki jego ubrania.

Na zawsze razem - wyrzekła istota spoglądając na zapadające się ciało Olafa.

Po twarzy pociekły czarne łzy, a gdy opadły na ziemię, na rośliny te niczym w tym samym momencie zwiędły, spaliły się jak gdyby od jakiegoś kwasu. Kobieta łkała, a dwóch pozostałych bohaterów poczuło, że była na nich skupiona jeszcze bardziej. Ściskała ich dusząc i wbijała swoje ostre ciernie.

Nagle coś zabłysło

- Haros moros,gurot norom, gerer mor tur ser tere. - dało się słyszeć w obcym języku

Bochaterowei w prawdzie mało widzieli, ale wiedzieli, że ktoś się pojawił, ktoś zaczął walczyć z istotą, która próbowała ich zabić. Poczuli, że driada ich powoli oswobadza. Gundram otworzywszy oczy zobaczył światło, było tak potężne tak mocne, że nie był wstanie powiedzieć kogo widzi. Widział sylwetkę mężczyzny, którego już kiedyś spotkał.

- Breme gurm menere vider hun med dig. - bohaterowie wraz z zakończeniem tych słów poczuli jak coś ich odciąga od kolców, poczuli się bezpieczni, lekcy.

Bjorg i Gundram obudzili, a nad sobą zauważyli lekko zamgloną postać. Ich oczy dopiero przyzwyczajały się aby widzieć. Był to Alivon.


-Czy Cię boli? - zapytał Gundrama dotykając jego szyi.

Gundram czuł, że dotyk uśmierza ból, ale i tak odczuwał dotkliwy ból, który przeszkadzał mu w poruszaniu głową.

-A Ty jesteś cały? - tym razem zwrócił się do Bjørga, który był w lepszym stanie, ale i tak bardzo poturbowany.

-Waszego przyjaciela nie udało się uratować, został pochłonięty przez las. - powiedział lekko ciszej. - A wszystko to Twoja wina, gdybyś mi tylko wtedy oddał kamień – rzucił nerwowo do barbarzyńcy

Bohaterowie potrafili rozpoznać teren byli na skraju wsi, tuż niedaleko czerwonego domu. Byli sami z Alivonem.





Po kilku minutach oddział natrafił na miejsce rzezi. Roztrzaskane wozy, zarżnięte woły. Ciała ludzi rozpięte na ciernistych krzewach, których tu wcześniej nie było. Większość towaru jest zniszczona, potłuczona i porozlewana. Teoretycznie da się odzyskać skóry i futra. Mieszkańców, którzy przyszli wraz z Rurik napadł atak bezradności, tak samo jak i samego Rurika,ale on nie ukazywał tego tak bardzo.

Nigdzie nie było śladu Bjørga, Olaf czy też Gundrama. Dało się odnaleźć kawałki płaszcza czy też skrawki ubrania Olfa czy też Gundrama. Ubrania był zakrwawione i mogły świadczyć o tym, że także tu zgięli, ale zostali wywleczeni.

W lesie nie dało się niczego zrobić, a ludzie wcale nie chcieli dłużej tam przebywać. Czym prędzej wrócili oddalając się od tego skażonego śmiercią i krwią miejsca.

We wsi powstały dwa obozy, jeden gdzie ludzie szukali wyjścia ewakuacyjnego, byli chętnie do ucieczki i drugi którego przywódcą był Greimold. Oni natomiast wierzyli, że duchy lasu
na pewno obronią ich przed tym niebezpieczeństwem.

Rurik wyglądał na wyprowadzonego z równowagi, ale nie był przekonany aby coś zagrażało wiosce, dlatego też zaczął gorączkowe przygotowania do obrony. Kazał ludziom pozamykać się w domach, zebrał mężczyzn i rozdał broń, aż do ostatniej włóczni.
 
Inferian jest offline  
Stary 22-09-2014, 15:51   #296
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Jak Carl zapowiedział szybko pobiegł do miejsca, gdzie zostawił sieć z martwym elfem. Gdy tam dotarł szybko odplątał elfa, wziął sieć i wrócił do oddziału formowanego przez Rurika, gdy kończył go formułować.

Gdy oddział dotarł do miejsca masakry Carl zaczął gorączkowo szukać wszystkiego co mogłoby doprowadzić go na trop przyjaciół i reszty nieszczęśników, którym przypadł udział w tym straszliwym wydarzeniu. Jednak niczego nie mógł znaleźć i w końcu gdy ludzie zaczęli się wycofywać do wioski Carl musiał się poddać i przygotować się do obrony przed jeszcze większą tragedią. A do tego jako strażnik nie mógł dopuścić choćby za cenę swojego życia!

Gdy oddział wrócił do wioski Carl z podziwem obserwował jak Rurik przywraca porządek i przygotowuje ludzi do obrony. Gdy obrona została przygotowana Carl nieśmiało podszedł do lokalnego przywódcy i zaczął do niego mówić:
Jestem pełen podziwu za tak wzorowe przygotowanie do obrony! Ale muszę zwrócić ci uwagę, że aby odeprzeć zagrożenie trzeba się więcej o nim dowiedzieć. Z tego powodu mam pokorną prośbę, abyś zwołał naradę starszyzny.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 22-09-2014, 17:50   #297
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ernst zjawił się na polu walki jako jeden z pierwszych, ale i tak okazało się, że był bardzo spóźniony.
Wszyscy byli spóźnieni i nie było kogo ratować.
Jedyne, co można było zrobić, to dokładnie sprawdzić wszystkie ślady - co nic nie dało.

Po powrocie do wioski Ernst przyłączył się do przygotowań do obrony, jednak skupił się na wszystkim, co związane było z ogniem. Od dawna było wiadomo, że najtwardsze nawet paskudztwo, które nie obawiało się żelaza, bało się ognia.
Gdy jednak Carl zaproponował zorganizowanie spotkania i narady, Ernst natychmiast poparł tę propozycję.
 
Kerm jest offline  
Stary 22-09-2014, 19:10   #298
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
- Nic mi nie jest, zyje. A co do Ciebie i tego calego *#*#*#/ kamienia, mam kilka pytan:
Pierwsze primo: co to %/#*#+ bylo, po drugie primo jak %*%*# znalezlismy sie tutaj, i po trzecie %*%* primo, kim ty &#*# jestes i co to za kamien ?!? Tylko powiedz koncu prawde, cala prawde od poczatku do samego &%/#/ %*##&/% konca, bez &#/% sciemy. Jakbys od poczatku nie sciemnial to bys problemow nie mial. Szczerosc za szczerosc %*#*#.

A tak w ogóle to dzięki za pomoc, mam nadzieje że nie jest to kolejny przekręt...
 

Ostatnio edytowane przez Dekline : 22-09-2014 o 20:01.
Dekline jest offline  
Stary 22-09-2014, 23:14   #299
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację

Rurik spojrzał na Carla, nie krył uśmiechu spowodowanego pochlebstwami, ale po chwili dodał

- Od tego jestem, to jest mój dom, a domu należy bronić za wszelką cenę. - spochmurniał lekką nas jego słowa dotyczące zwołania narady starszyzny. - wątpię aby to miało coś pomóc, oni niczego nie wiedzą, to uparci fanatycy, którzy niczym Greimold wierzą, że duchy lasu im pomogą, że nic się nie stanie, a przecież się stało, nasze wozy zostały zniszczone. Jesteśmy sami w niebezpieczeństwie, ale jesteśmy silni. - mówił to podnosząc na duchu słuchających te przemowę, słowa dodawały otuchy, a sam Carl uczył się pewniej przy boku doświadczonego wojownika

Ernst miał duże możliwości, związane z ogniem nawet miał do dyspozycji kilku mieszkańców, którym to spodobał się jego pomysł i chcieli pomóc we wszystkim czego potrzebuje.


Barbrzyńca zarzucił Alivona pytaniami, ale ten bez gniewu odparł:


- Mam co do Ciebie pewne uprzedzenia, które są oparte na faktach, Ty do mnie ich mieć nie powinieneś bowiem nie zawiodłem, wszystko miałem zaplanowane, ale nie otrzymałem kamienia. - mówiąc to opatrywał poważne rannego na szyi Gundrama - stracił dużo krwi nie wiem czy przeżyje, nieoddychań miarowo.

Położył rannego mężczyznę z lekko uniesioną głową po czym odwrócił się do barbarzyńcy.

- Kamień , który chciałem zdobyć posiadał magiczną moc. Czy Ty go naprawdę zniszczyłeś? - powiedział kręcąc głową - znaleźliśmy się tutaj za sprawą moich umiejętności, umiejętności jakimi obdarzył mnie mój bóg Zuvassin jest hojny, ale jest przekonany, że coś pójdzie nie tak i odzyska to co nam daje. Postawiłem wiele aby uzyskać kryształ, ale jednak plany potoczyły się inaczej, a to kara za to. - mówiąc to poniósł swoją lewą rękę, która była czarna jak gdyby martwa. - teleportowałem nas tutaj gdzie jesteśmy bezpieczni przed moja kochaną Gwerwhyn. - zrobił krótką przerwę po czym kontynuował:

- Problemy są przez Ciebie bowiem zniszczyłeś kamień, a miał mi posłużyć do zmiany przeszłości, aby Gwerwhyn żyła wraz ze mną Evrelem. To ja byłem pierwszym wybrańcem, zginąłem i bóg dał mi aby żyć jeszcze raz, ale zapomniał zabrać mi pamięci, niestety Guweryn nie potrafi mnie poznać. Wiem, że żyje wspomnieniami swoich braci, leśnych elfów i dzień po dniu przeżywa ich tragiczną śmierć. Rozpacz i smutek to jedyne uczucia, jakie zna. Przez wiele lat przestrzegała swojej Obietnicy. Sprawiła, że leśne zwierzęta nie boją się ludzi, magicznie na zawsze zwiększyła obfitość leśnych owoców, sprawiła, że leśne pszczoły stały się łagodne i produkują więcej miodu. W pobliżu osady stworzyła całe polany porośnięte krzakami jagód, jeżyn, dzikich jabłoni, czereśni i grusz. Kosztowało ją to niewiele mocy i, tak naprawdę, niewiele uwagi. Nie zwracała uwagi na ofiary, pozwalając zwierzętom pożreć je lub zniszczyć. Dopiero niedawno zainteresowała się bardziej osadnikami, a w jej szalonym umyśle zrodził się plan ostatecznego uhonorowania zamordowanych asrai. Gwerwhyn sądzi, że powtórna, bliźniacza zbrodnia - wymordowanie wszystkich w Fuchsdorfie wreszcie uwolni ją od wspomnień i od żalu. Planuje wykonać to misterium w siedemdziesiątą siódmą rocznicę ataku goblinoidów na Serce lasu Kharnosa, ale nie zależy jej aż tak bardzo na dacie, w końcu nie jest człowiekiem. Przesunięcie rzezi o dzień lub dwa wcześniej lub później w razie potrzeby nie stanowi dla niej problemu. - mówił, a jego głosie dało się wyczuć ogromną sympatie ku owej istocie, która jeszcze chwilę temu chciała zabić barbarzyńce jak i Gundrama.

- Myślisz, że uwierzyłbyś mi i oddał kamień gdybym powiedział Ci, że jestem kultystą boga Zuvassina, mając doświadczenie z kultystami Khorna wolałem sobie taką ewentualność odpuścić. Widziałem też, że macie większy szacunek do złodziei, dlatego wolałem się podszyć pod nich, a przecież to oni chcieli was zabić, tym samym odciągnąłem ich uwagę od was. Powinieneś być mi wdzięczny. -wykrzyknął - przepraszam, czasem nie mogę już tego wszystkiego znieść, teraz mamy ważniejsze problemy na głowie, kryształu już nie odzyskamy. - powiedział ze smutkiem
 

Ostatnio edytowane przez Inferian : 23-09-2014 o 07:49.
Inferian jest offline  
Stary 23-09-2014, 01:22   #300
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Carl się zafrasował na słowa Rurika i odpowiedział:
Rozumiem twoją decyzję, ale muszę z nimi porozmawiać. Wierzę, że jest możliwość wyłuskania z ględzenia tego co będzie nam potrzebne. Możesz mi powiedzieć, kto oprócz Greimolda ma największe poważanie u wyznawców tych zjaw?
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:36.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172