Khazada zalała krew... dosłownie. Ciepła stróżka szkarłatnej posoki polała się z jego głowy. Jednak mniej spostrzegawczy mógłby tego nie dostrzec, gdyż twarz Groduga przybrała równie czerwony odcień, który wywołała jego wściekłość. Nieco uśmiechnął się na widok człowieka u jego boku, jednak kątem oka dostrzegł, a raczej nie dostrzegł niziołka. Szybko zrozumiał co się wydarzyło, uświadomiło mu to, iż on także nie jest nieśmiertelny. Chciał już tylko jak najszybciej zakończyć tą rzeź...
Górnik ryknął wściekle, po czym zamachnął się na najbliższego goblina. Tym razem dodatkowo był bardziej ostrożny i gotowy sparować następny, który mógłby nadejść.
Kostnica