Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2014, 15:37   #48
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Ivan, przez cały czas z podniesioną głową, podążał za Moritzem. Zwiadowca zdawał się mieć głowę na karku, a w dodatku dzięki niemu awanturnik nie musiał się zbytnio wysilać, za co dziękował mu serdecznie każdego dnia. Rana na jego prawym ramieniu już całkiem się zagoiła, dzięki czemu mimo dość przykrych i pełnych grozy wydarzeń minionych dni, Ivan był w dobrym nastroju.

Kradzież pożywienia nie tyle rozzłościła, co zaintrygowała górala. Istoty te musiały być zaskakująco przebiegłe, ciche i zwinne, skoro udało im się przemknąć niewykrytym obok dwóch psów. Ivan liczył, że szybko uda im się rozwiązać zagadkę złodziejaszków i odzyskać pożywienie.

Dotarłszy do miasta... ruiny miasta, Ivan zaczął zastanawiać się nad jego historią. Kto tu wcześniej mieszkał? Górale, Imperialni? Jak dawno to było i co ważniejsze... co było przyczyną upadku miasta? Kolejne zagadki, znów rozbudziły jego niepohamowaną ciekawość. Może przy dalszym zwiedzaniu ruiny uronią przed nimi rąbek tajemnicy. Kto wie?

Nadzieja odzyskania ich zapasów prysła wraz z dostaniem się do środka wieży, gdzie resztki prowiantu walały się po ziemi. Na ten widok jedynie westchnął przeciągle. Wszystko świadczyło o tym, że tajemniczy lokatorzy, tej wieży opuścili ją niedawno w pośpiechu. Może uda im się ich jeszcze dogonić? Nie od niczego mieli ze sobą dwa wytresowane psy.

-Dobra. Nie wiem jak wy, ale ja mam zamiar zapolować na kilku złodziejaszków. - To mówiąc, szeroki uśmiech pojawił się na jego ustach. - Zapewne nie zdążyli uciec zbyt daleko, jeśli się pospieszymy to dopadniemy ich w trymiga. Potem przydałoby się jeszcze upolować jakąś kolację... A dokładniejsze zwiedzanie okolicy możemy odstawić na jutro. Kto za? - Zapytał, po czym bez najmniejszej przerwy kontynuował. - Wszyscy? W takim razie ruszamy. Niech tylko jeden zostanie i przypilnuje reszty sprzętu.

Potem przyjaznym tonem, Ivan rozkazał psu zapoznać się z zapachem pomieszczenia. Liczył, że pies szybko złapie trop i dzięki czemu szybko będą w stanie podążyć za uciekinierami.
 

Ostatnio edytowane przez Hazard : 21-09-2014 o 15:51.
Hazard jest offline