Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2014, 17:41   #8
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Rardas w milczeniu obserwował całe zajście z dziećmi. Widać było, że życie na wsi im służyło. Były zdrowe, radosne oraz pełne życia. ~Kiedyś też tacy byliśmy... byłem...~ zerknął do wspomnieć, po czym spuścił wzrok. Szybko go jednak podniósł, gdyż zabrzmiało szczekanie, a koło gromadki przebiegł włochaty pies. Jak szybko się zorientował to właśnie jego wzywał mężczyzna z siekierą. Na jego słowa dzieci rozbiegły się, a on sam odezwał się do nich. Pozdrowił ich na swój sposób, po czym opisał drogę, która miała ich pokierować do gospody. To właśnie tam miał na nich czekać zleceniodawca. Rardas skinieniem głowy podziękował za pomoc, po czym ruszył z pozostałymi we wskazanym kierunku.

Droga prowadziła koło kilku chat. Każda była zadbana, a obok tychże kręciły się psy. Dostrzegalne również były ogródki, lecz tym co zwróciło uwagę Rardasa w największym stopniu były symbole wyryte na gankach. Widać było, że zostały wykonane z pieczołowitością. Najpewniej miały jakieś specjalne znaczenie, albo też były symbolem bóstwa. Tylko jakiego? Tego Raradas nie wiedział. ~Róża otoczona kłosami zbóż... Czyżby jakaś bogini natury? Hmmm.... Możliwe...~ pomyślał gdy mijali kolejną już chatę.

Wreszcie natrafili na rozwidlenie przy którym stał budynek składu handlowego, który to był najpewniej jedynym miejscem w wiosce, gdzie można było nabyć jakiś ekwipunek. Wedle rady udali się ku centrum, a tam natrafili na gospodę, a co było ciekawsze na kaplicę. To właśnie ona potwierdziła przypuszczenia Rardasa, co do symbolu na gankach. Teraz był pewien, że jest to symbol bóstwa. Do tego jego charakter przemawiał raczej za tym, że nie jest złe, więc mogli się czuć bezpiecznie. Wreszcie stanęli przed celem swojej małej wyprawy. Rardas puścił pozostałych przodem, a sam postanowił wejść przy końcu.

Wewnątrz było cicho oraz pustawo. Dostrzegł tylko kobietę zamiatająca podłogę, starca oraz tęgiego mężczyznę. Ciekawe były trofea wiszące na ścianach, a zwłaszcza głowa potężnego wilka nad kominkiem. Widząc te kły czuło się pewną dozę szacunku dla tego zwierzęcia, choć już nie żyło. Jako pierwsza przywitała ich kobieta. Rardas rzucił tylko ciche: "Witaj", aczkolwiek nie jako pierwszy. Nie był dobry w nawiązywaniu kontaktów, więc zostawił tą sprawę tym, którzy się do tego lepiej nadawali. Myślał szczególnie o Filim, gdyż krasnolud należał do person otwartych i pewnych siebie.
 
Zormar jest offline