Hologram Kapitana Avincusa uśmiechnął się kątem ust, choć twarz pozostała nadal poważna. Z cierpliwością i spokojem wysłuchał pytań i stwierdzeń Bitewnych Braci. Bez zbędnego komentarza dowódca zaczął odpowiadać, jednocześnie pokazując coś do kogoś poza zasięgiem hologramu.
- Słuszne spostrzeżenie Bracie Lupusie. Kopalnie to najpewniejszy trop, w innym wypadku wcześnie wykrylibyśmy aktywność xenos. Co do obrońców - duża grupa pracowników z elementami lokalnych sił porządkowych. - powiedziawszy to zwrócił się do Bannusa, a potem z powrotem do Lupusa - Jeżeli wierzyć pobieżnej relacji walczyli z Wojownikiem przewodzącym rojowi kilkudziesięciu biomorfom typu gaunt. Wielu obrońców poległo, jednak zdołali spopielić synaptyka i większość hordy miotaczami płomieni i tym co mięli.
Kapitan skończył jakieś gestykulacje i skupił się z powrotem na członkach drużyny. - Częstotliwość na jakiej nadają ocalali zostanie wam przekazana. Zdjęcie z orbity również jeżeli się rozpogodzi. Jeżeli nie da rady spróbujemy wam zorganizować mapę. Co do informacji i meldunków, wszystko to co w większości przypadków na całej planecie “grupki zdezorganizowanych i zdziczałych xenos - bardzo niebezpieczne, eliminacja, teren czysty, idziemy dalej”. Nic z czego zdołalibyśmy wydobyć przydatne informacje - poza tym że to trzeci tydzień od przemarszu wojsk, a wróg znów się uaktywnia. Tyranidzi się przystosowali do Avalosa i nauczyli ukrywać przed myśliwymi, jak sami widzicie.
Ktoć coś powiedział do Kapitana Straży, bo ten zwrócił się znów do kogoś, ale jego twarz wyraźnie spoważniała. Wykonał parę gestów i rzucił szybko kilka słów. Kiedy znów przemówił powróciła pełna powaga. - Bracie Aufidiuszu, wystrzelenie kapsuły wstrzymane. Mistrz Eteru będzie czekać na sygnał. Wszystkie drużyny są w terenie, więc w razie krytycznej sytuacji zostaniecie wsparci przez auksylariuszy. Bracie Ubogi zabezpieczcie materiał organiczny do badań do późniejszego transportu. - Kapitan odwrócił się do kogoś poza polem i rzucił ostro - Każcie się im natychmiast wycofać i dać Braciom pole manewru! Już! - po tych słowach spojrzał oczami hologramu na Bitewnych Braci - Imperator z wami Bracia. Avincus, bez odbioru.
Obraz zafalował i seroczaszki wyłączyły holo-wyświetlacze. Vox-stacja zameldowała otrzymanie danych z częstotliwością placówki PM - 93.
Wyglądało na to że u jakiegoś innego kill-teamu sytuacja wymagała większej uwagi Mariusa Avincusa. Póki co mogliście podsumować obecne zapasy amunicji i uzbrojenia. Ostatnia potyczka i kilka pomniejszych “polowań” sprawiły, że boltów zostało niewiele. Każdy z Braci miał mniej więcej dwa magazynki boltów i mniej niż połowę przydziałowych granatów. Skrzynia z amunicją do szturmowego boltera na dachu była do połowy pusta, a i przewożone przez was dodatkowe uzbrojenie w postaci dwóch miotaczy ognia i dwóch ciężkich bolterów napotkało podobny problem. Do każdego z miotaczy pozostała jedna butla z promethium, a do broni ciężkiej po półtora podwieszanego zasobnika. Tylko trzy strzelby tkwiące nadal na uchwytach wewnątrz Rhino miały słuszny zapas amunicji starczących na trzy pełne przeładowania do każdej. No i były piłomiecze - aż cztery. Do tego pozostało trochę sprzętu różnego - uprząż z zapasem mono-liny, trochę medykamentów, ręczny auspex, zestaw ratunkowy i parę innych drobiazgów. Konsyliarze mieli również niewielki zestaw do zabezpieczania pobranych próbek w postaci kilkunastu worków próżniowych oraz pompy pozwalającej odsysać z niej powietrze oraz niewielkiej skrzyni stazy z przegródkami na fiolki i próbówki.
Dowódca operacji - Brat Aufidiusz wyznaczył tylko dwie minuty na oporządzenie się. Nie było to wiele, ale wystarczyło aby sprawnie zrobić to co każdy miał do zrobienia... chyba.
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 23-09-2014 o 12:39.
|