Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-09-2014, 20:46   #11
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Hologram Kapitana Avincusa uśmiechnął się kątem ust, choć twarz pozostała nadal poważna. Z cierpliwością i spokojem wysłuchał pytań i stwierdzeń Bitewnych Braci. Bez zbędnego komentarza dowódca zaczął odpowiadać, jednocześnie pokazując coś do kogoś poza zasięgiem hologramu.
- Słuszne spostrzeżenie Bracie Lupusie. Kopalnie to najpewniejszy trop, w innym wypadku wcześnie wykrylibyśmy aktywność xenos. Co do obrońców - duża grupa pracowników z elementami lokalnych sił porządkowych. - powiedziawszy to zwrócił się do Bannusa, a potem z powrotem do Lupusa - Jeżeli wierzyć pobieżnej relacji walczyli z Wojownikiem przewodzącym rojowi kilkudziesięciu biomorfom typu gaunt. Wielu obrońców poległo, jednak zdołali spopielić synaptyka i większość hordy miotaczami płomieni i tym co mięli.
Kapitan skończył jakieś gestykulacje i skupił się z powrotem na członkach drużyny.
- Częstotliwość na jakiej nadają ocalali zostanie wam przekazana. Zdjęcie z orbity również jeżeli się rozpogodzi. Jeżeli nie da rady spróbujemy wam zorganizować mapę. Co do informacji i meldunków, wszystko to co w większości przypadków na całej planecie “grupki zdezorganizowanych i zdziczałych xenos - bardzo niebezpieczne, eliminacja, teren czysty, idziemy dalej”. Nic z czego zdołalibyśmy wydobyć przydatne informacje - poza tym że to trzeci tydzień od przemarszu wojsk, a wróg znów się uaktywnia. Tyranidzi się przystosowali do Avalosa i nauczyli ukrywać przed myśliwymi, jak sami widzicie.
Ktoć coś powiedział do Kapitana Straży, bo ten zwrócił się znów do kogoś, ale jego twarz wyraźnie spoważniała. Wykonał parę gestów i rzucił szybko kilka słów. Kiedy znów przemówił powróciła pełna powaga.
- Bracie Aufidiuszu, wystrzelenie kapsuły wstrzymane. Mistrz Eteru będzie czekać na sygnał. Wszystkie drużyny są w terenie, więc w razie krytycznej sytuacji zostaniecie wsparci przez auksylariuszy. Bracie Ubogi zabezpieczcie materiał organiczny do badań do późniejszego transportu. - Kapitan odwrócił się do kogoś poza polem i rzucił ostro - Każcie się im natychmiast wycofać i dać Braciom pole manewru! Już! - po tych słowach spojrzał oczami hologramu na Bitewnych Braci - Imperator z wami Bracia. Avincus, bez odbioru.

Obraz zafalował i seroczaszki wyłączyły holo-wyświetlacze. Vox-stacja zameldowała otrzymanie danych z częstotliwością placówki PM - 93.

Wyglądało na to że u jakiegoś innego kill-teamu sytuacja wymagała większej uwagi Mariusa Avincusa. Póki co mogliście podsumować obecne zapasy amunicji i uzbrojenia. Ostatnia potyczka i kilka pomniejszych “polowań” sprawiły, że boltów zostało niewiele. Każdy z Braci miał mniej więcej dwa magazynki boltów i mniej niż połowę przydziałowych granatów. Skrzynia z amunicją do szturmowego boltera na dachu była do połowy pusta, a i przewożone przez was dodatkowe uzbrojenie w postaci dwóch miotaczy ognia i dwóch ciężkich bolterów napotkało podobny problem. Do każdego z miotaczy pozostała jedna butla z promethium, a do broni ciężkiej po półtora podwieszanego zasobnika. Tylko trzy strzelby tkwiące nadal na uchwytach wewnątrz Rhino miały słuszny zapas amunicji starczących na trzy pełne przeładowania do każdej. No i były piłomiecze - aż cztery. Do tego pozostało trochę sprzętu różnego - uprząż z zapasem mono-liny, trochę medykamentów, ręczny auspex, zestaw ratunkowy i parę innych drobiazgów. Konsyliarze mieli również niewielki zestaw do zabezpieczania pobranych próbek w postaci kilkunastu worków próżniowych oraz pompy pozwalającej odsysać z niej powietrze oraz niewielkiej skrzyni stazy z przegródkami na fiolki i próbówki.

Dowódca operacji - Brat Aufidiusz wyznaczył tylko dwie minuty na oporządzenie się. Nie było to wiele, ale wystarczyło aby sprawnie zrobić to co każdy miał do zrobienia... chyba.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 23-09-2014 o 12:39.
Stalowy jest offline  
Stary 21-09-2014, 21:40   #12
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Torfn sprawdził czy pistolet boltowy i oba miecze łańcuchowe są na swoim miejscu. Były, tak jak i pozostały ekwipunek.

Przyjrzał się obu ostrzom. Model Mk V, obosieczna wersja z gardą. Jedno towarzyszyło mu od początku służby, było pokryte runami poobwieszane kostkami runicznymi. Drugi miecz był nowy, nie wyróżniający się. Oprócz tego pancerz Mk VII "Aquila", choć pancerz nóg pochodził ze starszego Mk VI "Corvus", smukły hełm z kolei pochodził z Mk IV "Maximus". Na plecach: plecak skokowy, wzór "Valkiria".

Ruszył w stronę Ultramarine'a. Co Syn Guillimana, do tego tak fanatyczny, chciał od "barbarzyńcy z Fenrisa"?

Zbliżył się do transportera...

... i wpadł na Zahariela. Temperament przeważył nad rozsądkiem.

- Ach, toż to Lewek - powiedział głośno - powiedz mi, uważasz że twój prymarcha był odważny? Honorowy?

I nim Mroczny Anioł zdążył odpowiedzieć, dodał:
- Ja uważam, że zasłużył na cios w pysk. Nie ma tu Liona, ani Russa, jesteśmy tylko my. Tedy wyciągaj ten mieczyk i pokaż, jak walczą aniołki.

Cofnął się dwa kroki w tył i wyciągnął oba miecze
 
Fyrskar jest offline  
Stary 23-09-2014, 00:48   #13
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Kapitan był najwyraźniej czymś zajęty a z tonu głosu można było z łatwością wywnioskować, że nie były to błahostki. Coś się działo na tej planecie, może nie w ich sektorze, ale z pewnością ruchy wroga gdzieś zaskoczyły obrońców. Wstrzymanie kapsuły zrzutowej z dodatkowym sprzętem sugerowało, że był niezbędnie potrzebny gdzieś indziej. Czyli ruszali bez zapasów na nieznanego wroga na nieznanym terenie. Dzień jak co dzień.

Kronikarz wyszedł z transportera, ale nie uszedł daleko, gdyż już po kilku krokach wpadł na Torfina. Wzajemna niechęć pomiędzy Space Wolves a Dark Angels zapoczątkowana podczas konfliktu na Duranie krążyła w jego kodzie genetycznym. Od dziedzictwa Prymarchy nie można było się uwolnić, choć z pewnością brat Zorael wolałby widzieć to inaczej. Niemniej jednak, kalkulujący na zimno umysł Zahariela został zalany falą uczuć ilustrowanych przez obrazy z dalekiej przeszłości… Lion i Russ… pojedynek… donośny śmiech… nieporozumienie, które zapoczątkowało trwający dziesięć mileniów spór między zakonami. Kronikarz, niczym lustrzane odbicie swojego przeciwnika, cofnął się dwa kroki i położył dłoń na rękojeści miecza, jednocześnie przywołując moc do umysłu, sięgając do głębokich pokładów podświadomości, aby przepływ energii nie był hamowany przez wyuczone na sesjach hipnotycznych blokady. Czując ciepło wypełniające każdy centymetr jego ciała błyskawicznie ocenił odległość od przeciwnika i skupił się na punkcie za jego plecami, po czym delikatnym machnięciem ręki wyzwolił energię, pozwalając czystej mocy sączyć się przez palce.
 
Azrael1022 jest offline  
Stary 23-09-2014, 20:07   #14
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Pomiędzy wojowników wjechał Rhino. Cóż... "pomiędzy" to dosyć mocne słowo, choć gdy już zostali zmuszeni do odskoku, gdy płyty pancerne uderzyły w ich pancerze to znalazł się między nimi. Kilka sekund potem w śluzie desantowej po stronie kierowcy, pojawił się Ur-Dagon. Spostrzegawczy obserwator mógł dojrzeć, że przewód MIU wciąż ciągnie się spod jego naramiennika w stronę pulpitu sterowniczego.
- Oh. Ale ja niezdarny. - Jego głos jak zawsze był oschły i zimny, jednak chwilę potem zhardział - Wstyd tym co nie potrafią odnaleźć właściwego wroga. Niech będzie przeklęty kto wznosi miecz by utoczyć bratniej krwi. Niech zostanie rozerwana na strzępy dusza tych co osłabiają Imperium. Mamy tu misję i potrzebujemy każdego jednego astartes. Ukierunkujcie swój gniew we właściwym kierunku. Uwolnijcie nienawiść na naszych wrogach, a do tego czasu zachowujcie się jak na Anioły Imperatora przystało.
 
Arvelus jest teraz online  
Stary 23-09-2014, 20:50   #15
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
- O tak, zdecydowanie... Przydałaby się mapa tej kopalni... I może przewodnik... Ale to można na miejscu albo przez radio spytać... - pokiwał w zamysleniu głową słuchając słow kapitana. Znów mówił nie bardzo wiadomo do kogo.

- Dzielni ludzie. Prawdzwi synowie Imperium! - wyraził swoją pochwałę i entuzjazm słysząc jak miejscowi poradzili sobie z atakiem obcych. W końću ludzie nie mieli takich możliwości jak oni, elitarni obrońcy Imperium i coś co oni likwidowali tuzinami dla takiego oddziałku samoobrony wspartej paroma Gwardzistami mogło być prawdziwym wyzwaniem. - Mówię wam bracia, że warto poznać i walczyć w imieniu takich ludzi. - dodał jeszcze kiwając z uznaniem głową.

Słysząc jednak dalszy raport oficera o sytuacji na całej planecie sposępniał. Takie walki podjazdowe nie były niebezpieczne dla zorganizowanych, większych oddziałów ludzi nie mowiąc o nich ale angażowały ich nie pozwalając ruszyć dalej. Co więcej gdy ruszali spacyfikować jedną grupę to siła rzeczy nie mogli spacyfikować innej. Wygladało na to, że płomień ataku xenos został co prawda zduszony ale nadal się tlił. I było realne niebezpieczeństwo, że rozpali się na nowo. A oni przecież nie mogli być wszędzie. - Jakieś wabiki by się przydały... Ściągnąć ich w jedno miejsce z ich nor i wytłuc plugastwo... A potem wypalić ich gniazda... - skrzywił się i splunął z zawziętą złością. Potrzebowali planu. Generalnej strategii jak wygrać wojnę o tę planetę.

Gdy miał okazję przejżał malutki składzik z bronią zgromadzoną na pokładzie transportera. Jego uwagę zwróciły zwłaszcza miotacze ognia. Można było za ich pomocą dosłownie wypalić cholerstwo do czystej imperialnej ziemi. Te piłomiecze też wyglądały ciekawie. Na czas drogi jednak zajął się jak zwykle obsługą pokładowego ciężkiego boltera. Dlatego często zostawał w transporterze zapewniając reszcie team'u wsparcie ogniowe tej uniwersalnej broni. No chyba, że rozkaz albo sytuacja wymagała aby rozwalić coś ciężkiego niekoniecznie w pobliżu ich Rhino.

Całe zajście pomiędzy swoim pobratymcem a synem El'Jonsona obserwował z mieszanymi uczuciami. Lubił dobrą walkę ale dobycie broni na drugiego brata, nawet potomka Lion'a uważał za przesadę. Spora przesadę. Więc gdy zauważył co Ur - Dragon planuje uśmiechnął się. Wciąż na stanowisku przy włazie również znalazł się pomiędzy zwaśnionymi braćmi razem z kierowcą.

- O - o - o! Dokładnie jak brat Ur - Dagon mówi! Chciecie się pojedynkować i przekonać się, że syn Russ'a jest lepszy? Proponuję wam by o tym przekonali nas te zaślinione pokraki co do nich jedziemy. Ten z was który rozwali ich więcej wygrywa. Co wy na to? - spojrzał uważnie najpierw na Wilka potem na Lwa. Jego zdaniem taka rywalizacja przyniosłaby pożytek im wszystkim. To, że tu jeden zadźga drugiego czy chociaż wyłaczy z walki jakoś nie widział jak miałoby wzmoznić ich siłę uderzeniową.

- A teraz proponuję zbierać się. Ludzie czekają na naszą pomoc a xenos na nasze miotacze. Nie wypada kazać im czekać prawda? - spytał miał nadzieję na koniec.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 23-09-2014, 22:35   #16
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Brat Ubogi kiwnął głową raz, oszczędnie, w odpowiedzi na słowa kapitana. Jeżeli na wzgórzach Ro'Thornhold istniały jakieś tunele bądź sztolnie, to stamtąd najprawdopodobniej uderzyły Tyranidy. A skoro uderzyły z Wojownikiem, w sposób zorganizowany i w sile znaczącej, to oznaczało, że pod powierzchnią (lub pośród) wzgórz Ro'Thornhold zlokalizowane musiało być gniazdo miotu.

Bohaterska i zaradna postawa zwyczajnych robotników i strażników z fabryki była godna pochwały. Doprowadziła do wyeliminowania liczącej się grupy biomorfów. Jeśli ludzie mieli dość oleju w głowach, to spopielili truchła - tak bestii, jak i swoich, odbierając Pożeraczowi lwią część biomasy do pozyskania. To było ważne, ponieważ ludzie ci słusznie obawiali się następnych ataków i wzywali pomocy.

Pośpiech był wskazany. Avalos nie mogło sobie pozwolić na dalsze obniżenie wydajności przemysłowej i utratę wykwalifikowanej kadry robotniczej - a tak niechybnie stałoby się po upadku tej rafinerii. Poza tym, jeśli w okolicy było gniazdo... to była okazja nie do zmarnowania dla Nędzarza.

Kiedy wkraczał do Rhino, obrzucił krótkim spojrzeniem Lwa i Wilka. Pewne rzeczy się nie zmieniały. Jak, w zasadzie, wszystko w Imperium. Chyba, że to były zmiany na gorsze - a tutaj było to rażąco widoczne.

- Marnujecie czas. - rzucił w eter, nie precyzując do kogo.

Wewnątrz maszyny, przyjrzał się krytycznie zapasowemu uzbrojeniu, po czym wziął jeden z zapasowych miotaczy płomieni. Sprawdził go pobieżnie, koncentrując się na butli, lufie i palniku, po czym zasiadł przy voxstacji zgodnie z wolą Aufidiusza Aretera od Ultramarines.

Jako, że Nędzarz był człekiem konkretnym, oszczędnym i małomównym, przeszedł od razu do rzeczy, wpinając nadgarstkowy przewód z pancerza do gniazda zbroi Ultramarine. Przesłał mu skrócone opisy tyranidzkich bestii "wz. Avalos", opatrzone komentarzem Czarnej Tarczy, po czym odpiął i schował kabel.

- Pod wzgórzami Ro'Thornhold może kryć się gniazdo miotu. Proponuję przeprowadzić optymalną obronę kompleksu przemysłowego, wraz z ewakuacją wykwalifikowanych pracowników. Gniazda mają skończoną ilość biomasy do produkcji biomorfów. Zapasy te są odnawiane przez roje rozpruwaczy. Ergo: po ustanowieniu obrony Tyranidy będą szturmować i marnować swoje zasoby biomasy. Następnie szybkie jednostki z miotaczami płomieni i granatami odłamkowymi powinny wypatrywać wejść do tuneli, rojów rozpruwaczy lub samych gniazd. Rozpruwacze trzeba będzie bezwzględnie neutralizować, ale część trucheł ma trafić do moich rąk. Jeśli będzie to możliwe i niezbędne, po wykrwawieniu wroga i uniemożliwieniu regeneracji biomasy, przeprowadzimy natarcie. Wasza odpowiedź, bracie?
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline  
Stary 24-09-2014, 09:49   #17
 
Ehran's Avatar
 
Reputacja: 1 Ehran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputację
- ludzie może i dzielni. Jednak i tak ich słabe ciała zawiodą. Umysły ulegną szaleństwu i strachowi a mięśnie zawiodą. - Bannus skomentował chrapliwym syntetycznym głosem słowa brata Lupus 'a na temat dzielnych obrońców. Widać było, iż nie darzy ludzi specjalnym szacunkiem, ani nie cechuje się szczególną wiarą w ludzkie możliwości.


Dudniący śmiech, niczym szczęk zardzewiałego żelastwa, uniósł się nad niedoszłym pobojowiskiem.
- Ależ bracia. Dajcie im się pozabijać. A zwycięzcę osobiście utłukę. Za zdradę oraz słabość i tchórzostwo w obliczu wroga! - Bannus uniósł się z szczękiem pancerza i sykiem hydraulicznych siłowników. Nie był najwyższy z nich, Salamander go przewyższał, za to był szerszy w barach niż większość braci.
- Doprawdy, wilczek i kotek skaczą sobie do gardeł, w przed godzinę walki z wrogiem. Żałosne. Współzawodnictwo hartuje stal ciała i ducha. Lecz folgowanie swym patetycznym waśniom, gdy czeka nas walka w imię imperatora, to słabość! Zdrada na obowiązku wobec braci i imperatora! Nie będę tego tolerował.
- Zachowajcie swe godne politowania animozje na później. Przekładanie osobistych spraw nad obowiązek wobec służby i imperium? Wstyd bracia! Dość tej dziecinady. Do transportera i przygotować się do walki przeciw wrogom imperatora. Zaniesiemy im nasz gniew! Niech wiją się u naszych stóp!
- Bannus skierował swe ciężkie stalowe kroki do wnętrza transportowca. Nie było nic więcej do powiedzenia.


Gdy Rhino ruszył, Bannus rozszerzył swą percepcję, i omiatał swym umysłem najbliższe otoczenie, w poszukiwaniu innych umysłów. Jego wbudowany auspex również przeczesywał teren w poszukiwaniu wroga. Czy było coś cudowniejszego niż potęga umysłu współgrająca z boską maszyną? Zimna logika i ogień duszy.
 
Ehran jest offline  
Stary 24-09-2014, 13:50   #18
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Torfin odskoczył od wzmocnionego pancerza Rhino. Zaklął pod nosem. I drugi raz, głośniej. Jednocześnie odpowiadając "braciom".

- Patetyczne waśnie? To, że inne Zakony zapomniały o honorze i tradycji na rzecz bogactwa, władzy i sławy, nie oznacza, że Synowie Russa są tacy sami! - krzyknął - Jesteśmy wojownikami, nadludźmi. A wy jesteście pieskami na smyczy Inkwizycji i Lordów Terry! Politykami, nie wojownikami! Ikhfi'd d'luka barz, tchórze!

- Dziś daruję Zaharielowi - dodał - Ale wrócimy do tego później, klnę się na Wszechojca!

Po czym ruszył do voxstacji i Aretera.

- Czemu mnie wezwałeś? - zapytał
 
Fyrskar jest offline  
Stary 24-09-2014, 14:41   #19
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Kronikarz koncentrował się na mocy mającej uderzyć w przeciwnika i był przy tym tak zaślepiony, że nie zwracał w ogóle uwagi na to, co się dzieje wokół. Transporter opancerzony zauważył w momencie, kiedy było już za późno. Zahariel został odrzucony kilka metrów w tył, kiedy w pierś uderzył go masywny przód pojazdu. “No pięknie, dałem się zaskoczyć szarżującemu Rhino…” - pomyślał. “Będę musiał bardziej nad sobą panować”.

Dwóch niedoszłych adwersarzy rozdzielał solidny transporter, który pojawił się deus ex machina. Sytuacja byłaby śmieszna, gdyby nie to, że była niebezpieczna. Jeszcze kilka sekund i energia spaczni zostałaby ukierunkowana i zamieniona na spopielający wszystko wokół płomień, palący nie tylko szukającego zwady Torfina, lecz także kierowcę i pasażera Rhino. Gdyby przy okazji przegrały się ogniwa plazmowe pojazdu albo komory amunicyjne w jakiejkolwiek znajdującej się na pokładzie broni... padłyby pierwsze trupy wśród Braci. Zahariel wolał nie ryzykować życia innych podczas pacyfikowania krewkiego Wilka. Straty w drużynie, i to na długo przed spotkaniem z właściwym wrogiem, były niedopuszczalne. Kronikarz uspokoił sięgający spaczni umysł i schował miecz. - Bierzmy się za tyranidów. Zobaczymy kto skończy z wyższym wynikiem potwierdzonych zabójstw.
 
Azrael1022 jest offline  
Stary 24-09-2014, 16:34   #20
 
Ehran's Avatar
 
Reputacja: 1 Ehran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputację
Bannus zacisnął swą cybernetyczną szczękę. Siłowniki zawyły w proteście. Zimne czerwone diody sztucznych oczu wbiły się w kłapiącego wilka.
- Pilnuj swego jęzora! To ty zapomniałeś. O służbie, obowiązku i honorze. Przestań ujadać jak wściekły kundel i czyń wolę imperatora! - syntetyczny głos grzmiał wściekłością z głośników. Bardziej niż puste słowa wilczego brata, wściekał się go fakt, iż trzeba go upominać o jego obowiązkach. Cóż za słabość...
- Rzucanie się swemu bratu do gardła, w przed godzinę walki, błogosławionej z woli boga imperatora misji okryje jedynie ciebie i twój zakon hańbą.
- A teraz przestań mielić jęzorem i udowodnij swą wartość w bitwie. Jak będziesz potem jeszcze dyszał i nadal ciskał oszczerstwami w swych braci, wtedy otrzymasz stosowną odpowiedź.
- Bannus kipiał od kontrolowanej wściekłości. Najchętniej pokazał by temu wilczkowi gdzie jest jego miejsce. I całkiem możliwe, że to zrobi, później.
Bannus brzydził się taką słabością. Zastanawiał się, czy wilczek nie będzie dla nich ciężarem podczas bitwy. W takim wypadku lepiej było by go zlikwidować. Wyciąć jak raka. Stalowy kolos postanowił jednak dać szansę by jego brat się wykazał. Być może to jedynie chwilowa słabość... Równocześnie zdał sobie boleśnie sprawę, iż współczucie i usprawiedliwianie błędów swego brata, jest jego własną słabością... palącą w sercu niczym rozgrzane żelazo.

~ Bracie Zahariel 'u.~ Głos Bannus 'a rozbrzmiał w umyśle brata kronikarza. Pozbawiony swej syntetycznej barwy głos był zadziwiająco ludzki, lecz tak samo władczy i dudniący.
~ Wyrazy szacunku. Cieszy mnie, iż mimo obelg potraficie powstrzymać swój gniew. Wiele to o was świadczy. Niemniej, po misji zapewne nie obejdzie się bez walki. Wilcza krew jest gorąca i porywcza. Ufam, że nauczysz młokosa szacunku..

Przechodząc obok brata Lupus 'a, skinął mu z szacunkiem głową. Słabość jednego brata, nie musiała rzutować na drugiego.
[i]~
 
Ehran jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172