Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2014, 22:27   #40
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Czterorogi albinos w pewnym momencie potknął się, zamachał rękami i niemal wywalił się na ryj. Trzymany w kosmatej łapie topór zatoczył łuk i grzmotnął o posadzkę kilka metrów dalej. Zwierzoczłek w wyrazem bezbrzeżnego zdumienia na pysku rozglądał się wokół. Jego podwładni wyminęli go, mknąc wielkimi susami ku starciu z ludźmi. Pięciu śmiałków dzierżyło w spoconych dłoniach broń, czekając na przyjęcie szarży.

Walka była krótka i mordercza. Gotfryd zanurkował pod dwuręcznym mieczem ungora, wbijając swoje ostrze dwukrotnie w klatkę piersiową potwora. Gaston rąbnął pałką w spadającą na niego łapę uzbrojoną w kamienną maczugę, druzgocząc kości, ale nie zatrzymał uderzenia. Kamienne ćwieki zmiażdżyły mu łokieć. Markus i okrwawiony kapłan, we dwóch odparli zwierzoczłeka, zasypując go gradem ciosów, tak że ten, nie czekając na wynik starcia, poraniony zbiegł. Na pomoc Zwartowi przyszedł Wolmar, niespodziewanie miażdżąc młotem łeb zwierzoczłeka. Gdy albinos pozbierał się po niefortunnym wypadku, obskoczyli go wszyscy razem. Bronił się zawzięcie, raniąc jeszcze niezbyt dotkliwie Gotfryda, a w końcu padł z ręki Dietera.
 
xeper jest offline