Gotfryd uznał, że nie czas w tym momencie cieszyć się ze zwycięstwa. Jeden z przeciwników uciekł, a to mogło zwiastować przyszłe niebezpieczeństwa.
Chociaż ranny, Gotfryd z kuszą w dłoni wybiegł z kaplicy, chcąc znaleźć uciekiniera i, jeśli się da, powstrzymać go na zawsze. |