Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2014, 14:36   #10
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Fili uśmiechnął się pod brodą do dziewczynki, dwornie skłonił po czym siłą magii kuglarstwa podniósł powoli jagody z otwartej dłoni dziewczynki i skierował prosto do swoich otwartych ust.

- Pozer - ćwierknęła Ptaszka.
- Dziękuję „Księżniczko” bardzo dobre. Teraz czas zadbać byś chociaż przez jakiś czas miała piękne odzienie.

Z sakiewki prosto do dłoni Filiego wleciały nici. W tym czasie, odzież dziecka pod skoncentrowanym wzrokiem krasnoluda, powoli się oczyszczała. Dziewczynka stała zadziwiona, obserwując ze zdumieniem jak je ubrudzona ziemią i trawą sukienka staje się czysta. Fili poruszył dłonią i nitka zaczęła za sprawą czaru zszywać rozdarcie w sukience, które mała zdobyła przechodząc za chłopkami przez płot.

- Tak teraz jeszcze kolor twojej sukni. „Księżniczkom” przystoi złoto zatem złoty.

To mówiąc ponownie się skoncentrował i po chwili sukienka przybrał kolor starego złota.

Drwal wtedy przerwał zabawę dzieci przerywając i Filiemu

- No zmykajcie już bawić się gdzie indziej, dorośli muszą pogadać . „Księżniczko” ten kolor suknia będzie miał tylko jakiś czas. Tyle akurat aby się pobawić.

Ptaszka siedział na ramieniu krasnoluda, ocierała główkę o jego brodę i obserwował psisko.
Orator Kapłan Moradina nie był zachwycony, iż przerwano mu zabawę.

- Gospodarzu cożeście tacy kwaśni, że dzieciom bawić się nie pozwalacie. Trochę radości im nie zaszkodzi. Wasza mina kwasi pewnie mleko a obecność mrozi wszystko.

Po tych słowach krasnolud spojrzał z uśmiechem na dłoń chłopa spoczywającą na trzonku siekiery. Chłop wstrząsną ręką i spojrzał zdumiony na krasnoluda gdy poczuł, iż faktycznie trzonek siekiery, na której opierał rękę, stał się chłodny w dotyku.

- Niech wam Moradin i Wielka Matka sprzyjają gospodarzu. Niech nauczą też czerpania radości z drobnych rzeczy. – po tych słowach roześmiał się i ruszył za towarzyszami.
Przed gospodą złapał jakiegoś stajennego rzucił mu pół srebrnika i nakazał dobrze zaopiekować się „Baryłką”. Chwycił tylko sakwy z kuca i podążył do karczmy .

- Witajcie pokój Moradina tej karczmie. Jako rzekł mój towarzysz szukamy Waszego Starszego. Słoneczko w międzyczasie podaj nam dzban porządnie schłodzonego piwa. - uśmiechnął się do kelnerki Fili.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 23-09-2014 o 14:36.
Cedryk jest offline