No tak chwila braku wiary w siebie i już łokieć przetrącony. Zresztą Gaston mógł się spodziewać, że szczęście go w końcu opuści. W końcu po tym co działo się w Altdorfie, Ranald wiecznie nie mógł nad nim czuwać. - Markus obejrzysz to? - zapytał "Czarny" ściągając kurtkę i odwijając rękaw koszuli. Łokieć bolał jak cholera i powoli nabierał fioletowej barwy. |