Wątek: Kim to jest?
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2014, 23:14   #299
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację

Rurik spojrzał na Carla, nie krył uśmiechu spowodowanego pochlebstwami, ale po chwili dodał

- Od tego jestem, to jest mój dom, a domu należy bronić za wszelką cenę. - spochmurniał lekką nas jego słowa dotyczące zwołania narady starszyzny. - wątpię aby to miało coś pomóc, oni niczego nie wiedzą, to uparci fanatycy, którzy niczym Greimold wierzą, że duchy lasu im pomogą, że nic się nie stanie, a przecież się stało, nasze wozy zostały zniszczone. Jesteśmy sami w niebezpieczeństwie, ale jesteśmy silni. - mówił to podnosząc na duchu słuchających te przemowę, słowa dodawały otuchy, a sam Carl uczył się pewniej przy boku doświadczonego wojownika

Ernst miał duże możliwości, związane z ogniem nawet miał do dyspozycji kilku mieszkańców, którym to spodobał się jego pomysł i chcieli pomóc we wszystkim czego potrzebuje.


Barbrzyńca zarzucił Alivona pytaniami, ale ten bez gniewu odparł:


- Mam co do Ciebie pewne uprzedzenia, które są oparte na faktach, Ty do mnie ich mieć nie powinieneś bowiem nie zawiodłem, wszystko miałem zaplanowane, ale nie otrzymałem kamienia. - mówiąc to opatrywał poważne rannego na szyi Gundrama - stracił dużo krwi nie wiem czy przeżyje, nieoddychań miarowo.

Położył rannego mężczyznę z lekko uniesioną głową po czym odwrócił się do barbarzyńcy.

- Kamień , który chciałem zdobyć posiadał magiczną moc. Czy Ty go naprawdę zniszczyłeś? - powiedział kręcąc głową - znaleźliśmy się tutaj za sprawą moich umiejętności, umiejętności jakimi obdarzył mnie mój bóg Zuvassin jest hojny, ale jest przekonany, że coś pójdzie nie tak i odzyska to co nam daje. Postawiłem wiele aby uzyskać kryształ, ale jednak plany potoczyły się inaczej, a to kara za to. - mówiąc to poniósł swoją lewą rękę, która była czarna jak gdyby martwa. - teleportowałem nas tutaj gdzie jesteśmy bezpieczni przed moja kochaną Gwerwhyn. - zrobił krótką przerwę po czym kontynuował:

- Problemy są przez Ciebie bowiem zniszczyłeś kamień, a miał mi posłużyć do zmiany przeszłości, aby Gwerwhyn żyła wraz ze mną Evrelem. To ja byłem pierwszym wybrańcem, zginąłem i bóg dał mi aby żyć jeszcze raz, ale zapomniał zabrać mi pamięci, niestety Guweryn nie potrafi mnie poznać. Wiem, że żyje wspomnieniami swoich braci, leśnych elfów i dzień po dniu przeżywa ich tragiczną śmierć. Rozpacz i smutek to jedyne uczucia, jakie zna. Przez wiele lat przestrzegała swojej Obietnicy. Sprawiła, że leśne zwierzęta nie boją się ludzi, magicznie na zawsze zwiększyła obfitość leśnych owoców, sprawiła, że leśne pszczoły stały się łagodne i produkują więcej miodu. W pobliżu osady stworzyła całe polany porośnięte krzakami jagód, jeżyn, dzikich jabłoni, czereśni i grusz. Kosztowało ją to niewiele mocy i, tak naprawdę, niewiele uwagi. Nie zwracała uwagi na ofiary, pozwalając zwierzętom pożreć je lub zniszczyć. Dopiero niedawno zainteresowała się bardziej osadnikami, a w jej szalonym umyśle zrodził się plan ostatecznego uhonorowania zamordowanych asrai. Gwerwhyn sądzi, że powtórna, bliźniacza zbrodnia - wymordowanie wszystkich w Fuchsdorfie wreszcie uwolni ją od wspomnień i od żalu. Planuje wykonać to misterium w siedemdziesiątą siódmą rocznicę ataku goblinoidów na Serce lasu Kharnosa, ale nie zależy jej aż tak bardzo na dacie, w końcu nie jest człowiekiem. Przesunięcie rzezi o dzień lub dwa wcześniej lub później w razie potrzeby nie stanowi dla niej problemu. - mówił, a jego głosie dało się wyczuć ogromną sympatie ku owej istocie, która jeszcze chwilę temu chciała zabić barbarzyńce jak i Gundrama.

- Myślisz, że uwierzyłbyś mi i oddał kamień gdybym powiedział Ci, że jestem kultystą boga Zuvassina, mając doświadczenie z kultystami Khorna wolałem sobie taką ewentualność odpuścić. Widziałem też, że macie większy szacunek do złodziei, dlatego wolałem się podszyć pod nich, a przecież to oni chcieli was zabić, tym samym odciągnąłem ich uwagę od was. Powinieneś być mi wdzięczny. -wykrzyknął - przepraszam, czasem nie mogę już tego wszystkiego znieść, teraz mamy ważniejsze problemy na głowie, kryształu już nie odzyskamy. - powiedział ze smutkiem
 

Ostatnio edytowane przez Inferian : 23-09-2014 o 07:49.
Inferian jest offline