Wraz z chwilą, w której Mark wyskakuje z samochodu i idzie do swojego mieszkania, zaczynam obmyślać kolejny plan. Mam szczęście, że na Brooklynie jest więcej sklepów z bronią niż w Manhattanie. Zostaje jeszcze Queens.
Parkuje swój samochód i oglądając się w szybach czy lusterku obserwuje swoje tyły. Bardzo możliwe, że ta samobieżne mały agencyjne mogą mnie śledzić.
Sprawnie wchodzę do mieszkania i zamykam je.
Równie szybko rzucam na ziemię torbę, zaczynam się przebierać.
Jeansy zostają zastąpione bojówkami, moje wysłużone sneakersy ustępują miejsca butom trekkingowym. Do tego wszystkiego lekka kurtka z digital camo - prezent od Jamesa. Zmieniam również torbę na plecak. Pompkę chowam pod kabiną prysznica, a 19 pakuję w szczelną torebkę. Nawet kilka i wrzucam do zbiornika wody w toalecie. Kiedyś trzymałem tam wódkę.. Czas się zmienił.
Do kieszeni chowam jedynie moją 21, komórkę, kluczę i portfel. Wychodzę zamykając mieszkanie. Na szczęście, kamienica posiada tylne wyjście o którym wiedzą mieszkańcy. Korzystam z niego, wymykając się niepostrzeżenie. A potem wtapiam w tłum idąc do najbliższego sklepu z bronią.
Czas sądu ostatecznego nadchodzi. |