Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2014, 16:42   #4
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
Siedząc w jaskini wraz z mało przyjemną wiedźmą Brego miał czas, żeby na spokojnie przemyśleć całą sytuację. Ponieważ dwójka jego kompanów popłynęła na zwiad, a on sam nie miał ochoty na rozmowę z kobietą mógł przeanalizować wszystko jeszcze raz w ciszy.

Cała ta misja pozbycia się ryboli wydawała się przegrana od samego początku. Wysłanie trójki mężczyzn naprzeciw tysiącom? Nawet fakt, że dwójka z nich była wiedźminami nie polepszał sytuacji. Roland nie wyglądał na głupca, oraz się nimi nie otaczał. Czemu w takim razie zachowywał się jak rozwścieczone dziecko i wysyłał kolejną grupę „ochotników” na pewną porażkę, jakby nie wyciągnął żadnych wniosków?

Wiedźmin nie mógł jednak dojrzeć drugiego dna całej intrygi. Nie mógł znaleźć racjonalnego wyjaśnienia dla całej tej farsy.
Co innego zlikwidować siedlisko kikimor, albo innego ścierwa, o którym nawet byle kmiot na wsi wie chociaż trochę, a co innego porywać się na metropolię Vodyanoi, o których od zawsze pisano tylko w formie przypuszczeń i podejrzeń. Nikt nigdy nie przeniknął do ich środowiska na tyle, aby przedstawić konkretne fakty istotom na powierzchni.

Jakby tego było mało, Brego miał już dosyć siedzenia w wodzie, a szczególnie tego, że nawet nie wiedział kiedy zaczyna a kiedy kończy sikać.

W końcu doczekał się powrotu swoich kompanów. Ich relacja w połączeniu z wcześniejszym wypytaniem wiedźmy tylko umocniło go w przekonaniu, że albo wysłano ich na pewną śmierć od tak, albo w układance znajduje się gdzieś ukryty element, którego nie mógł teraz odnaleźć.

- Wygląda na to, że mamy przesrane. Po prostu przesrane. – mruknął zrezygnowany – Nie możemy jawnie wejść do miasta bo skończymy jak nasi poprzednicy. Może spróbujemy zostawić jakąś wiadomość w widocznym miejscu? Musimy im udowodnić, że przybywamy w pokoju… przynajmniej na tą chwilę.
Stara mówiła, że zna trochę ich język – wskazał na czarownicę – trzeba by tylko znaleźć sposób i miejsce, żeby taką wiadomość zostawić. To tylko pomysł, ale czy mamy jakieś inne?
Tak na marginesie – zwrócił się do kobiety – Zastanawiam się, czemu po utracie towarzyszy nie wypłynęłaś po prostu na powierzchnię?
 
Zak jest offline