Galen czuł się rozczarowany pierwszym wypadem do podwodnego miasta . Wprawdzie udało się mu się odkryć tajemniczy las wodorostów który mógł zostać wykorzystany jako kryjówka , jednak nadal nie miał pojęcia jak wykonać zlecenie . Identycznie wyglądające budowle , pogarszały orientacje w podwodnej aglomeracji , nie dawały też żadnych dodatkowych informacji . Nie udało się ustalić miejsca przebywania władz podwodnego ludu , miejsc kultu czy też spiżarni lub więzień .
Podstawowym problemem wiedźmina był brak znajomości języka Vodyanoy . Łowca potworów znał co najwyżej kilka wyrazów . Było to stanowczo za mało by wyciągnąć jakieś informacje z podsłuchanych rozmów czy próby porwania w celu przesłuchania . Trzeba zapytać wiedźmę o możliwość przekazania wiedzy dotyczącej mowy ryboludzi - pomyślał mutant i postanowił zapytać o to po powrocie z rekonesansu .
Ostatecznie jednak mogło być gorzej . Wiedźmin i ćwierćelf wkroczyli na teren wrogo nastawionych do istot lądowych stworzeń i wrócili żywi . Jednak aby wykonać powierzone im zadanie muszą znaleźć jakiś punkt zaczepienia , czynnik napędzający ryboludy do agresji na ląd , czy sposobu na eksterminacje całej populacji . -Na jednym takim cholernym wypadzie się nie skończy - burknął z niezadowolenia .
Mutant czuł zmęczenie . Mimo zmian w swoim organizmie , wielogodzinny stan napięcia zrobił swoje. Potrzebował odpoczynku w obozie którego pilnował Brego . Podróż powrotna minęła znacznie szybciej jednak czas spędzony na poszukiwaniach był dużo dłuższy niż sobie to Galen wyobrażał o czym świadczył fakt że wstawał już dzień . -Jesteśmy z powrotem - powiedział zmęczonym głosem wiedźmin i bez zbędnych ceregieli usiadł obok wiedźmy i zapytał .
-Znasz język Vodyanoy na tyle by zrozumieć mniej więcej ten bulgot prawda ? . A potrafiła byś przekazać te wiedzę któremuś z nas nie poświęcając miesięcy na naukę ?- zapytał łowca potworów .
-Jasne, że mogę. Chętnie wyczaruję też garniec złota, a za jedyne 20 marek uczynię cię cesarzem Nilfgaardu. Jedyna taka okazja - warknęła nieprzyjaźnie. -Niepotrzebny sarkazm -mruknął wiedźmin .- Pojąłem aluzję. -Próbuje wyszukać jakiś niekonwencjonalnych metod zdobycia informacji bowiem te konwencjonalne gówno nam dały . Potrafiła byś może w jakiś sposób słyszeć to samo co my przebywając tutaj podczas gdy my będziemy przeszukiwać podwodne miasto ? Sondować umysł ? , czyścić pamięć ? ... cokolwiek ? -Szczególnie to cokolwiek... Nie jestem czarodziejką. Nie sonduję, a czyścić umiem. Zęby - powiedziała, lecz stan jamy ustnej nie potwierdzał jej wersji. -Ale umiem słuchać z daleka. - To już coś - odetchnął z ulgą . -Przy następnej okazji spróbujemy się zakraść pod domy ryboludzi i podsłuchamy ten ich bulgot . - Na jak dużą odległość możesz słyszeć to co my ? Mam na myśli jak daleko możemy wpłynąć w głąb miasta byś wszystko słyszała .? -Płyńcie sobie spokojnie. Odległość to mój problem. - W jaki sposób zamierzasz to zrobić ? Mam na myśli słyszeć to co my . Potrzebny będzie jakiś eliksir ? , magiczny przedmiot, czar ? . Bo widzisz o ile wiedza jest nam w tej sytuacji niezbędna do dalszego działania , lubię wiedzieć czy środki z których korzystam są mało szkodliwe dla zdrowia , mam tak od dziecka -uśmiechnął się mimo wszystko życzliwie nie wiadomo z powodu dawnych wspomnień czy po prostu chciał spróbować dogadać się jakoś z jedyną osobą w drużynie posiadającą zdolności magiczne przekraczające proste znaki . -Magią zwiążę... dajmy na to waszą monetę z jakimś kamieniem. Póki wy będziecie mieli monetę, a ja kamień, to usłyszę to, co wy - odpowiedziała tak, jakby to było oczywiste. -Mało inwazyjne - uśmiechnął się z ulgą .
Wiedźmin postanowił przysiąść obok towarzyszy i wysłuchać co oni mają do powiedzenia w sprawie uciążliwego zlecenia , a następnie po ustaleniu kolejności wart położyć się na zasłużony odpoczynek i rozpocząć kolejne zbieranie informacji następnej nocy .
Ostatnio edytowane przez Koening : 24-09-2014 o 09:15.
|