Zbir na pewno nie spodziewał się że wybawienie nadejdzie ze strony z której faktycznie nadeszło. Powoli zapominał o wydarzeniach z Fortenhaf, i właśnie teraz przeszłość postanowiła mu o sobie przypomnieć. - Świetny moment na to żeby mnie uratować. - Powiedział w duchu do Alivona. W zasadzie sam nie wiedział czy przyszedł tu w dobrych czy złych intencjach, widocznie był mu potrzebny żyw, a troska jaką go otoczył świadczyła o tym że awanturnicy są ważną częścią jego planów.
Natomiast gdy usłyszał o podejrzanych bóstwach, ponownie nabrał podejrzeń, krwawe ściany świątyni chaosu nadal śnią mu się po nocach.
W końcu szeptem wydusił słowa ze zbolałego gardła: - Dajcie mi piwa... -
Po czym wskazał na bukłak z uśmierzającym trunkiem. |