Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2007, 11:30   #33
rudaad
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Ariane Vaskazey

Ari weszła do knajpy zaraz za Gaborem o mało nie wskakując mu na plecy, chcąc koniecznie zobaczyć wszystko co się tam działo i znajdowało. I jeszcze ten dziwny zapach... Wszyskto co nieznane zawsze nęciło młodą Vaskazey, która właśnie przez tę swoją nie pohamowaną ciekawość wiecznie wpadała w kłopoty, których jej rodzice mieli już najwyraźniej dość, więc wysyłali ją na szkolenie z dala od domu. "Nie ma to jak kochana rodzinka.. " - Nie przeszkadzało jej to by najmniej, a jedynymi osobami za którymi mogła tęsknić z domu byli jej bracia.. Których wkońcu mogła zastąpić sobie towarzystwem Gabora, a jeśli nie jego, to z pewnością Janesa.

Uśmiechnęła się poromieniście do obu chłopców i zajęła miejsce pomiędzy nimi i wsłuchała się w krótką wymianę zdań jaką poprowadzili.. Zainteresowana bardziej otoczeniem, niż kwestia częstotliwości przebywania w nim, włączyła się w romowę:

-Gabor, a co tu tak dziwnie pachnie? Bo chyba to coś znajomego, ale ni cholery nie potrafie sprecyzowac co to? Nie wiesz może? Bo chyba ty też byłeś na szkoleniu w gildii skoro mówisz, że doskonale znasz "uroki" szkolenia?

Było to zadziwiające jak pozornie roztrzepana wiecznie dziewczyna łatwo potrafiła wyłowić interesujące ją informacje nawet ze zwyczajnej wymiany zdań, której nawet się specjalnie nie przysłuchiwała. Uśmiechała się wesoło czekajac na odpowiedź Gabora..

A co do kwestii manier, to ona też specjalnie ich znajomością nie grzeszyła, więc słysząc wulgaryzm z ust Janesa, uznała go tylko za przyzwolenie na chwilowe "zapominanie się" w tej materii..
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline