Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2014, 18:12   #21
-2-
 
Reputacja: 1 -2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie
Dwie minuty były dalekie od końca.

Kierujący transporterem Ur-Dagon ruszył. Na zewnątrz słychać było słowa Torfina, niewątpliwie skierowane do Zahariela. Niektórzy inni bracia postanowili się włączyć.

Lecz dwie minuty jeszcze nie upłynęły.

W ciemnym transporterze, najbardziej w głębi Aufidiusz siedział, obserwując w milczeniu braci, których czarne pancerze nieznacznie oświetlone były czerwonymi i bladozielonymi poświatami licznych diod vox-radiostacji i szeregu innych instrumentów zamieszczonych na wewnętrznej ścianie Nosorożca, w większości obok ciasnego włazu będącego od wewnątrz jedynym kontaktem z kokpitem prowadzącego w tej chwili zbrojmistrza. Ultramarine siedział, broń oparta kolbą o podłoże obok opancerzonej nogi, nieco zgięty i pochylony plecami a twarzą zwrócony ku włazowi. Przez chwilę lustrował wzrokiem Nędzarza zajmującego się ich uzbrojeniem ulokowanych w wielkich acz poręcznych metalowych skrzyniach i wciśniętym praktycznie w każdy wolny centymetr przestrzeni pod ich nogami, nad ich głowami, za ich wezgłowiami, na szynach podczepionych pod sufit.

W końcu Czarna Tarcza z charakterystyczną rezerwą wpiął złącze komunikacyjne do jego pancerza by przesłać niezbędne informacje i podzielić się swoimi podejrzeniami - wyłącznie z Aufidiuszem. Wewnątrz hełmu na wyświetlaczu zaczęły pojawiać się kolejno i w różnych strefach widzenia jego oczu morficzne schematy budowy, wykresy dotyczące liczebności, skuteczności ostrzału w różne lokacje ciała istot, zwyczajowych taktyk, równocześnie odtwarzane nagrania ich naturalnych dźwięków - u tych nielicznych organizmów, które jakieś wydawały - i wielu informacji, które zapewne o wiele bardziej przydatne były dla znawcy tajemnic ciała jakim był Nędzarz. Na zewnątrz słychać było okrzyki braci i terkot potężnych silników kompaktowego transportera nadludzi, przenoszący się na systematyczne drgania całego wnętrza. Aufidiusz wysłuchał brata i skinął głową, w zamyśleniu, nie potwierdzeniu, aż został zapytany o odpowiedź.

- Uwzględnię... opinie braci Torfina i Zoraela... Znajomość terenu górników. I... oględziny pobojowiska. - prawdopodobnie najmłodszy Astarte odparł prawdopodobnie najstarszemu niespiesznie, przeciągając jedno zdanie w cztery.

Zbliżone zawołania i pancerne kroki na metalu podłogi przedziału transportowego przykuły uwagę natychmiast. Tofrin wszedł do transportera, pytając. Nim Ultramarine zdążył odpowiedzieć, Bannus dorzucił swoje obelgi.

Tym razem jednak młodszy Astarte nie zamierzał czekać na eskalację konfliktu. Wyuczonym sposobem odczekał chwilę potrzebną tylko, by pauza nie nadawała jego słowom wrażenia pośpiechu, po czym odpowiedział dopiero co obrażonemu wilkowi:

- Usiądź. - wskazał miejsce obok Nędzarza - Chcę... usłyszeć opinie... co się tam wydarzyło. - stuknął palcem w pozycję ich celu podróży, wyświetlonej na niewielkim ekraniku obok radiostacji, zgodnie z systemem nawigacji sprzężonym z krążownikiem, jak też Duchem Maszyny ich transportera. - Jak zakończysz swoje sprawy. W drodze. - zakończył, wskazując zakutym w rękawicę pancerza wspomaganego palcem prawej dłoni miejsce na lewym nadgarstku w miejscu chronomierza, sygnalizując upływ czasu.

- Minęły dwie minuty. Wymarsz. - na wspólnym kanale zabrzmiały szepliwy i niechętny głos tymczasowego lidera, skierowany do wszystkich braci - w szczególności do Ur-Dagona, dając rozkaz do ruszenia.
 
-2- jest offline