- Przyjąłem - odpowiedział Ur-Dagon na rozkaz dowódcy. Silnik zawarczał z mocą, ponaglając braci by wsiadali.
Znów zasiadł na siedzeniu kierowcy, choć było to zbędne póki był połączony z maszyną MIU. Ruszyli. Rhino powoli się rozpędzał, tak jak można tylko było nie drażniąc się z duchami maszyny.
- Bracie Bannusie - zapytał już podczas jazdy - pomożesz mi z serworamieniem? I rozładujesz dwie frag i cztery krak rakiety z plecaka ładowniczego?
Bannus ruszył się ze swojego miejsca. zatrzymał się przy plecaku z rakietami. Wprawnymi ruchami otworzył pokrywę i obnażył zapas rakiet. Pobłogosławione przez Omnisjasza dary zagłady. Odmówił krótką litanię modlitewną i wyciągnął rakiety, o które prosił jego brat.
Potem przeciągnął skrzynię z serwo ramieniem. Zawiasy zazgrzytały boleśnie, gdy Bannus uchylił pokrywę. Ramie było sporych rozmiarów i ważyło nie mało. Zwykły człowiek pewno nie był by w stanie jego unieść. nie był to jednak problem dla hydraulicznych mięśni brata Bannus 'a.
Zaszedł brata Ur-Dagon 'a od tyłu. Przykładając mechaniczne ramię do odpowiedniego gniazda. Po zabezpieczeniu uchwytu, podłączył kable sterowania i zasilania. - Niech służy ci dobrze. - rzekł, dopiero gdy skończył. Odczekał jeszcze, aż brat Ur-Dagon uruchomi protokoły diagnostyczne. Był jednak pewien, że urządzenie działa poprawnie. - Możesz nawiązać kontakt z górnikami? - zapytał Bannus. Urządzenia transportera powinny sobie lepiej z tym poradzić niż wbudowane w pancerze vox 'y.
Potęzne klamry magnetyczne pancerza zacisnęły się na serworamieniu. Święte konnektory weszły głęboko w gniazdo na łopatce pancerza, łącząc się niemal bezpośrednio z czarnym karapaksem i zestawem świętych implantów Omnissiaha, z reguły zarezerwowanych dla techkapłanów, zapewniając doskonałą kontrolę nad potężną, nową kończyną.
-Nie wiem. Spróbuję. Jakieś zastrzeżenia, bracie Aufidiuszu?
- Odmawiam… zachować nominalną ciszę. Radiową… - przez zgłaśniacze hełmu słychać było opieszały głos młodszego z braci.
-Zrozumiałem- odpowiedział Ur-Dagon i wzruszył potęznymi naramiennikami spoglądając przez chwilę na Bannusa.
Bannus również wzruszył ramionami, Nie skomentował jednak decyzji dowódcy. - Prognozowany czas na dotarcie do celu? - zapytał miast tego swego brata z żelaznych dłoni.
-Aktualnym tempem… - Ur-Dagon zawiesił głos zastanawiając się - pół godziny do pełnej. Zbyt mało informacji by podać dokładniej.
Mieli zatem wiele czasu. Bannus wyciągnął talię tarota imperatora. - Zobaczmy, co przewiduje dla nas imperator. - Bannus zwrócił się do swoich braci.
Zgłaszam się na ochotnik - odrzekł Zahariel..
Podczas jazdy zajmował się oglądaniem jednej ze strzelb będących na wyposażeniu Rhino. Zamierzał wziąć ją ze sobą jako dodadkową broń - amunicji do boltera mogło nie wystarczyć. W pewnym momencie zobaczył talię tarota w rękach brata Kronikarza z Iron Hands i postanowił skorzystać z okazji zadając pytanie:
- Jakich niebezpieczeństw mogę się spodziewać podczas tej misji?
Ostatnio edytowane przez Arvelus : 11-10-2014 o 19:30.
|