Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2014, 23:03   #212
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Więcej chętnych do spenetrowania odnogi nie było. Poszli więc we trzech – Oswald, Søren i Druga. Ten pierwszy przechodził przez szczelinę po raz wtóry, wiedział już co i jak, gdzie się obrócić, gdzie przykucnąć. Idący za nim Søren miał znacznie trudniej. Dwukrotnie ugrzązł i wydawało się, że zaklinował się na dobre. Przez długie minuty walczył, aby przesunąć się chociaż o cal w jakimkolwiek kierunku. Również krasnolud miał sporo problemów z przeciśnięciem się. Był masywniejszy niż ludzie i z trudem przychodziło mu wciąganie brzucha, który rozrośnięty miał do całkiem sporych rozmiarów. W końcu jednak dotarli do pionowej szczeliny i spojrzeli w dół, w rwący nurt podziemnej rzeki.

Do powierzchni było nie więcej jak sześć metrów. Oswald, obwiązany liną, trzymaną przez zapartego o skały Drugę, opuścił się w szczelinę aby po chwili zadyndać tuż poniżej sufitu. Trzymaną w ręce pochodnią oświetlił pomieszczenie, w którym się znajdował. Rzeka płynęła całą szerokością wykutej w skale sali, wpadając do niej i wypływając przez obramowane zdobionymi portalami przejścia. Kamienie, które wcześniej zwróciły jego uwagę okazały się resztkami kolumn, wspierających strop, które pod wpływem naporu wody załamały się. Zostało sześć kolumn, które wciąż podtrzymywały sufit. Tuż powyżej poziomu wody Oswald zauważył jeszcze jedno, niemal w całości wypełnione wodą przejście – w porównaniu z tamtymi dwoma, było znacznie mniejsze. W tym momencie dotknął nogą stałego gruntu. Søren i Druga opuścili go na tyle nisko, że stanął na pozostałościach wystającej z wody kolumny.
 
xeper jest offline