Fili, nie da się ukryć, posiadał rzadki talent do odstraszania ewentualnych pracodawców.
Z drugiej strony - miał trochę racji. Niektóre rzeczy lepiej ustalić odpowiednio wcześnie. Tylko skąd niby wioska, nawet tak zasobna i dobrze utrzymana, miałaby mieć tyle złota.
Nie da się ukryć, że ten, co wywiesił ogłoszenie, nie do końca oszacował skalę problemu.
- Chyba go przestraszyłeś - mruknął Taar do Fili'ego, gdy za Starszym zamknęły się drzwi. - Dopiję piwo, a potem porozmawiam z wielebną Orą. Może od niej dowiem się czegoś ciekawego. A później zamienię kilka słów z tym Danem Czapnikiem, od którego zaczęła się cała historia. |