Radość kislevczyka po zabiciu pierwszego stworka nie trwała długo gdyż zaraz wyłoniła się ich cała chmara. Nie wiedział jaki plan miał Rolf ale jaki by nie był to wybicie ich paru na pewno pomoże. Oby tylko krasnale wytrzymały napór...
-Wytrzymajcie! krzyknął -ja trochu poustrzelam!
Nie myśląc wiele strzelał w chmarę stworku strzałę za strzałą. Dopiero jak zbliżyli się do krasnali a Ci nie dawali sobie rady z nawałem przeciwników ściągnął z pleców wielki topór. |