Rypnęło, aż posypało iskrami na brodę Derlina. Wieko ustąpiło, odkrywając zawartość.
Rurk wyjął niewielki kluczyk, spojrzał na drzwi, spojrzał na klatkę.
- To musi być do klatki, nie?
Wyciągnął dłoń w stronę Valdreda, trzymając znalezisko.
- Trzymaj, chyba lubisz babrać się z zamkami - odwrócił się do reszty - a szkatułka nieźle wygląda, weźmiemy jak będziemy się wracali, może ktoś to w mieście odkupi.
Uśmiechnął się zadowolony, przecież to był pierwszy fant, a drugi może właśnie czeka na ołtarzu. Żeby tylko kluczyk pasował. |