Wątek: Święty Graal
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2007, 16:04   #5
Chrapek
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
Wszedłem jeno do komnaty, atoli na zebranych patrząc przyjaźnie, jeno z szacunkiem zarazem.
Król jako Słońce jaśniał i przemawiał głosem silnym i spokojnym, wyrażającym władcę jako lwa silnego zacz i mądrego.
Skłoniwszy z szacunkiem głowę osobistościom wielkim, zebranym w tejże komnacie, do Króla
Jegomościa zwróciłem się ze słowami temi, akompaniując prze tym swą lutnią:

Ach, Królu wieliki nasz
Coż Ci dzieją Maszyjasz,
Przydaj rozumu k mej rzeczy,
Me sierce bostwem obleczy,
Raczy mię mych grzechów pozbawić
Bych mógł o Twych czynach świętych prawić.


Zali i resztę uśmiechem przyjaznym objąłem, jakoby zgoła nie odczuli ode mnie niezamierzonej oziębłości. Przeto poprawiając rękę na gryfie instrumentu mego (sławnego na świat cały, dzięki słowiczemu śpiewu swemu) zaintonowałem k' ich chwale:

Wasze dzieje świat cały obiegają
Kunsztownych przydomków Wam przydając
Przeto zaszczyt to dla mnie dzisiej
Móc nazwać się Waszym towarzyszem


Ledwie wybrzmiał ostatni akord z instrumentu mego, a odezwałem się do zgromadzonych:
- Dum vivimus, vivamus o, najszlachetniejsi! Jam jest Archibald i towarzyszę osobistościom wielikim w wyprawach ich najprześwietniejszych, dzieje ich pokornie spisując i pomagając tak, jak najbardziej Pan Nasz w Niebiesiech mi pozwala.

To mówiąc skłoniłem się, usiadłem i przyglądając się uważnie, rozpromienion słuchałem tego co Król Jegomość rzec nam zechciał; z satysfakcyją wielką po puchar wina na stole stojący sięgnąłem, zwilżając usta, i mrucząc przy tym pod nosem: "in vino veritas".
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.

Ostatnio edytowane przez Chrapek : 11-03-2007 o 16:43.
Chrapek jest offline