Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2014, 10:20   #13
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Timothy uśmiechnął się raczej kwaśno na zdrobnienie swojego imienia, ale nie skomentował tego.
- Najbieglej idzie mi zbieranie informacji, to prawda. Polecę z wami, ale moje stare kości nie przyjmują najlepiej biegania z wielkim kawałem metalu po dżungli - roześmiał się, wspominając poprzednią wyprawę w Kolumbii. - Na tak zwanych tyłach będę wam bardziej pomocny. Być może lepiej będzie oficjalnie udawać brak znajomości, na początku zwłaszcza. Okaże się to po tym, jak otrzymamy szczegóły zadania.

Wziął duży łyk wody i niecierpliwym gestem spojrzał na godzinę.
- Na Bucka rzeczywiście nie mamy co liczyć, kiedy do niego zadzwoniłem powiedział, że ma już inną zaklepaną robotę. Jest ktoś na zastępstwo, o ile się stawi. Nie znam go, ale zapewniał, że umie sobie poradzić w trudnej sytuacji. Na wyspie, gdzie nie będziemy mieli wielu możliwości ucieczki, wdawanie się w otwarte strzelaniny nie brzmi jak najlepszy pomysł - uśmiechnął się. - Podobnie jak napady na banki.


Kobieta - nazywajmy ją tak dla uproszczenia, technicznie teraz przecież nią była - ciągle bezimienna, nie przejmując się swoją nagością wstała i wyjrzała przez okno, przeciągając się. Istotnie część części ciała, pośladki na przykład, wydawały się ciągle bardziej męskie. Gładko ogolona i nawet ze sztucznymi piersiami nie wyglądała aż tak przerażająco. Żeby nie wpaść w traumę nie należało przypominać sobie, że wcześniej była taka jak on. Roześmiała się cicho, nie odwracając w kierunku Juana.
- Kochanie, nieźle wczoraj dałeś czadu - przykryła usta dłonią, przez moment nie mogąc opanować tego chichotu. - Stwierdziłeś kategorycznie, że musisz się zapoznać z szamanami i ich technikami voodoo. Alkohol mógł tu mieć spore znaczenie, uparłeś się bowiem, żeby zobaczyć jak wygląda człowiek udający martwego. No to ci pokazali, na tobie. Przez kilka chwil było to raczej straszne.
Odwróciła się i kołysząc biodrami przemierzyła dzielący ich dystans.
- Wszystko się jednak skończyło cudownie. Ciągle czuję twój organ przeszywający moje ciało… - westchnęła, kierując swoją dłoń ku kroczu ciągle niewiele wiedzącego mężczyzny.
 
Sekal jest offline