Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2007, 17:46   #22
Yaneks
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
Z tym nie będzie problemów. - krzyknęła Yaneks, wychodząc z wody z dwoma orkami i pozostałymi skavenami. Trzeci ork wyszedł za nimi. Yaneks mruknęła coś, po czym w powietrze buchnął słup pary. Ubranie wyschło.

Zauważyliście, że w brzuchu trzeciego orka tkwi strzała. Jego hełm był strzaskany, a ze wszystkich możliwych otworów ciekła ciemnawa krew.
Yaneks rzuciła Felixowi dwa stroje poborców podatkowych. Na miejscach serc ich właścicieli widniały spore plamy krwi, oraz niewielkie dziurki.

Nie dało się tego wywabić. Mogłam poderżnąć im gardła, ale te głąby - wskazała na orków - wdały się w jakąś bójkę. Jeżeli mamy tutaj coś zrobić, lepiej się pospieszmy. Ze wschodu nadchodzą zwierzoludzie, Hrabina Emmanuelle ściąga do miasta posiłki. Na noc zamykają bramy i wystawiają spore oddziały na murach, nikt nie przejdzie niezauważony.

Dzień dobiegał już końca. Ranny ork niezdarnie wyciągnął strzałę z pancerza, i zdjął roztrzaskany hełm. Podszedł do najmniejszego goblina, po czym uderzył go mocno w twarz. Zdjął nieprzytomnemu przymały hełm, i założył go na swój czerep. Co kilka minut do miasta wjeżdżali posłańcy. Weszło też kilka oddziałów. Około 18:00 przez bramę przeszedł olbrzymi konwój w mundurach w Szachownicę, oznaka Wolfenburga. Wielu członków oddziału wjechało do miasta na noszach, lub w furmankach razem z innymi trupami. Z pewnością potężna armia upadłego niedawno Wolfenburga została zdziesiątkowana. Wszystkie znaki na ziemi i na niebie zdawały się potwierdzać obawy Hrabiny. Do miasta nieuchronnie zmierzała sprzyjająca wam armia. Nie wiedzieliście jednak, czy staną po waszej stronie.
 
Yaneks jest offline