Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2014, 16:16   #16
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Marlo popatrzył na narwaną czarnulkę. Wolał białe kobiety, no i pewne latynoski, ale ta kobietka oprócz temperamentu miała bardzo gorące ciało. Uśmiechnął się lekko i przeczesał prawy bak. Faktycznie się spóźnił i to powinno przysporzyć mu wstydu. Ale on po prostu to pierdolił, przemierzał sansarę od jednego zapyziałego apartamentu do drugiego, od jednej pracy do drugiej, od świtu do zmierzchu. Spojrzał na zegarek i jakoś podświadomie pamiętając ustawił odpowiednią godzinę. Kelnerka, otyła i brzydko się starzejąca spojrzała na niego oczekując zamówienia.

- Racja. Nie zwlekajmy. Moja wina. Zresztą pięciu meksykanów po drodze z lotniska oferowało mi coś o wiele mocniejszego od kawy, choć pewnie tak samo zanieczyszczonego znając jakość tutejszej kranówy. - Rzekł i strzelił karkiem kierując się lekko w stronę wyjścia chcąc pokazać swoją gotowość do nadrobienia straconego czasu.

Marlo nie był najwyższym facetem, ale wyróżniał się w pewnych granicach. Zarost, pierścienie w uszach, sporo tatuaży, ciemne oczy. Niektórym kobietom się podobał, choć nie mieścił się w jakimś klasycznym kanonie piękna. Posiadał sporą muskulaturę, choć raczej w atletycznym, żylastym stylu niż zbitą końską masę. Nosił na sobie sportową górą od adidasa (z takimi samymi butami) i wielofunkcyjne bojówki w kolorze ciemnej zieleni.

EDIT: - Aha. Jeśli będzie ktoś na tyle miły, to przedstawcie mi naszą umowę w jakimś skrócie. Nie powinno się być niedoinformowanym, ale samolot faktycznie miał spore spóźnienie.
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 27-09-2014 o 17:38.
Pinn jest offline