No dobra to powitać oficjalnie postem w rozgrywce, opis.
Felix von Welf, tak się zawsze przedstawia szlachcic pomniejszego rodu bitewny czarodziej i absolwent Altdorfskiej szkoły oficerskiej. Przez pewien czas służył w Averlandzkim korpusie straży górskiej, z nieprzyjemnych powodów zakończył służbę i ostatni okres czasu spędził jako żongler w wędrującym cyrku.
Z wyglądu, lekko ponad przeciętnego wzrostu postawny i szeroki w ramionach, silny, z mocnymi rysami twarzy, które chowa pod ciemną brodą i równie jak ciemnymi włosami. Broda jak i włosy utrzymuje w nieładzie, tylko dba coby zbyt brudne nie były.
Gdyby ktoś wędrował przez przełęcz czarnego ognia i ostatnie imperialne miasto to łudząco podobny do pomnika króla Sigurrda, kompana samego Sigmara młotodzierżcy.
Ubiera się w strój nierzucający się w oczy tylko solidny i praktyczny.
Zawsze towarzyszy mu jego tresowana małpa.
Edit, nie pomyślałem.
W karawanie wziął się zrządzeniem losu, co jak powtarzał zrządzenie losu ostatnio jego życiem kieruje.
Wędruje po księstwach granicznych w poszukiwaniu swojego miejsca, wie, że je znajdzie jak zobaczy. Do tego czasu wystarcza mu zwiedzanie nowych miejsc, poznawanie ich historii i posiłek w miarę regularnych odstępach czasu. Błąka się bez celu próbując nie stracić pieniędzy jakie jeszcze ma.
Tą karawanę wybrał z braku lepszej, nie żeby był wybór. W miejscu wymarszu ludziom znudziły mu się jego sztuczki, samemu bał się podróżować a mistrz karawany oferował dodatkowo pieniądze. Choć nie lubi koncepcji niewolnictwa, to pieniądz zabrany handlarzowi niewolników to i tak walka z niewolnictwem. W przeciwieństwie do służby, która ma przypisaną godność z racji wypełnionego obowiązku i jest odwzajemniona obowiązkiem seniora wobec wasala.
Ostatnio edytowane przez Matyjasz : 27-09-2014 o 18:52.
|