Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2014, 08:11   #78
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
- Czego ode mnie oczekujesz? Mam ci powiedzieć, jak żyć? Mam ci wskazać drogę do raju? Mam ci udzielić rad, jak walczyć z grzechem i złem, które trawi ten świat? Głupcze! Trafiłeś pod zły adres. Zadzwoń do jakiegoś telewizyjnego proroka, albo posłuchaj papieskich kazań. Wierzyłeś i zwątpiłeś, he... nie ty jeden. Świat porzucił boga, jako przeżytek. Może to i dobrze, bo modły i tak trafiały w próżnię. Po co strzępić język na darmo i łudzić się płonną nadzieją. Lepiej zatracić się w w swej cielesności, w zbytkach tego świata i zapomnieć o duszy, bogu i grzechach. Tak jest łatwiej.
Kręcę głową. Nie to chciałem usłyszeć. Znaczy, nie spodziewałem się nagłych cudów, ani wielkiego katharsis. Ale jedno jest pewne. Ten facet już się poddał. Płynie z prądem, gdyż świat go przytłoczył.
- Łatwiej, nie znaczy lepiej. Nikt jeszcze nie stał się lepszym człowiekiem patrząc przez palce na świat. Ale nie przyszedłem cię tutaj pouczać. Widzę, że tylko marnuję swój czas.
- Zamknij oczy i płyń z prądem świata, a zło przestanie cię zauważać. To moja rada, drogi bracie Cooper. A teraz odejdź w pokoju.
Wzdycham. To bez sensu. Mam już zamiar wychodzić z pomieszczenia, jak uderza mnie pewien obraz. Symbol na ścianie rozjarzył się nienaturalnie, dochodzą moich uszu jakieś dźwięki...
Zataczam się, zamykam oczy, choć pod powiekami wciąż widzę znak. Skądś go znam. Demon, Astaroth. Coś mi świta. Czy jego imię jest tu szczególnie ważne lub jest to kolejny, niezbadany dla mnie majak?
Otrząsam się z marazmu. Przechodzę obok Jonasa, mruczę na odchodne jakieś pożegnanie. Dopiero na zewnątrz dochodzę do siebie. Z zamyślenia wyrywa mnie dźwięk komórki. To Thomas.
- Witaj. Nie, u mnie bez rewelacji. Byłem u... starego znajomego. Myślałem, że może nam pomóc. Co masz zamiar robić?
 
Caleb jest offline