Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2014, 21:30   #113
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Bal przyszedł i przeminął jak wiele jemu podobnych. No, może był większym wydarzeniem niż inne z powodu ogłoszenia zaręczyn Luciany. Katerina cieszyła się wraz z przyjaciółką, choć miała mieszane uczucia względem tego związku. Wiedziała że mimo afektu, jakim dziewczyna pałała do przyszłego męża małżeństwo niekoniecznie będzie szczęśliwe. "Zapewne nie będzie", pomyślała patrząc na wystudiowany uśmiech narzeczonego Luci i oczami wyobraźni widząc go razem z Gianem. Jej zdaniem lepsze były związki czysto polityczne, gdzie małżonkowie lubili się, lecz nie kochali. Nie było nic gorszego niż jednostronny afekt.

Propozycja starego Falco zaskoczyła najemniczkę. Nie oczekiwała zwolnienia z długu, lecz kolejnego zlecenia. Zawsze marzyła o wolności - prawdziwej, nie tej wykupionej przez pracodawcę - lecz teraz odkryła, że mając ją w zasięgu ręki nie ma pojęcia co z nią zrobić. Nie zarobiła tyle by żyć leniwie i niezależnie. Z drugiej jednak strony nie uśmiechało jej się nadstawiać karku w szemranych interesach głowy rodziny. Im kto potężniejszy tym ma więcej wrogów i większą potrzebę ich eliminowania. A Katerina lubiła miejsce, na którym spoczywała jej głowa i nie zamierzała jej stracić w jakimś ciemnym zaułku.

- Dziękuję za propozycję - zwróciła się do Giovanniego. - Praca dla rodziny to dla mnie zaszczyt, który chciałabym kontynuować... - ostrożnie dobierając słowa niezamierzenie wpadła w manierę della Rovere. - Jednakże w związku z ostatnimi wydarzeniami czuję się w obowiązku pozostać przy moim dotychczasowym zajęciu - ochranianiu i towarzyszeniu panience Lucianie. Tuszę, że nie będzie ona temu przeciwna. Gdy signorina uzna, że moje usługi nie są już potrzebne odejdę w swoją stronę.

Pozostawała jeszcze kwestia długu u Księcia; najemniczka wiedziała, że takie przysługi lepiej było odbierać wcześniej niż później, póki pamięć wielmożów była świeża, a wiatry wiały dla nich pomyślnie. Nad tym jednak musiała pomyśleć.
 
Sayane jest offline