Brian myślał, że nic gorszego od pałętających się w okolicy demonicznych istot nic gorszego go nie spotka. Mylił się. Rozwalające się budynki były dużo gorsze. Istoty było można zabić, a by uciec z zawaliska trzeba wykazać się zwinnością, której on nie posiadał. Osuwając się w dół rozwarł szeroko nogi. Tak miał zdecydowanie największe szanse na oparcie się jeśli tylko jest o co. Rękami łapał co się da, ale wszystko osuwało się wraz z nim dopiero pas Prica wydawał się być stabilny tylko trzeba go złapać. |